Fabryka lodówek Beko we Wrocławiu wygasiła produkcję. Pracowało w niej około 700 osób. Co dalej?

Michał Perzanowski
Beko może zaproponować pracownikom, chcącym pozostać w strukturach i wypracowanym od lat zawodzie, przejście do pobliskiej fabryki piekarników.
Beko może zaproponować pracownikom, chcącym pozostać w strukturach i wypracowanym od lat zawodzie, przejście do pobliskiej fabryki piekarników. Archiwum Polska Press / Facebook
W ostatnich dniach media społecznościowe obiegło zdjęcie z informacją, że 7 kwietnia ostatnia lodówka marki Beko, wyprodukowana we Wrocławiu, opuściła linię montażową. Choć zakład przy ul. Bora-Komorowskiego zamknie się dopiero 30 kwietnia, z linii faktycznie zjeżdżają ostatnie, gotowe produkty. Turecka firma przenosi produkcję na wschód i południe. Co dalej?

Spis treści

Fabryka lodówek Beko do zamknięcia. Pracuje tu 700 osób. Co się z nimi stanie?

„Beko Europe. Wrocław, Fabryka Chłodnictwa. Ostatnia wyprodukowana lodówko-zamrażarka (07.04.2025). Dziękujemy wszystkim pracownikom i partnerom za lata zaangażowania i ciężkiej pracy. Wasza pasja i wysiłek uczyniły fabrykę wyjątkowym miejscem” – zdjęcie kartki z takim napisem obiegło we wtorek (8 kwietnia) media społecznościowe.

Jak mówi nam Krzysztof Domagała, szef Sekcji Przemysłu Elektromaszynowego w NSZZ "Solidarność", było to symboliczne podziękowanie pracownikom za pracę.

Na linii produkcyjnej znajduje się jeszcze parę sztuk, ale produkcja została niemal całkowicie wygaszona. Sam zakład zostanie zamknięty 30 kwietnia i do tego czasu wszyscy jeszcze chodzą do pracy. To około 700 osób – mówi nam Krzysztof Domagała.

Beko we Wrocławiu ma dwie fabryki – chłodnictwa i piekarników. Fabryka piekarników, z zatrudnieniem również 700 osób, oficjalnie zostaje. Jak dowiedziała się „Gazeta Wrocławska”, pracownicy kończący swoją pracę w fabryce lodówek, otrzymali ofertę pozostania w Beko przy produkcji piekarników. Część skorzystała z tej opcji.

– Ponadto, w firmie są organizowane co kilka dni targi pracy. Do sali szkoleniowej przychodzą przedstawiciele różnych firm i urzędów. Wśród pracowników jest spore zainteresowanie. Odwiedzili nas m.in. urzędnicy z Powiatowego Urzędu Pracy i przedstawiciele ZUS-u.

Wysokie odprawy dla pracowników. „Firma wywiązała się z pomocy, którą deklarowała”

W październiku 2024 roku informowaliśmy, że związkowcy doszli do porozumienia z zarządem firmy Beko. Odprawy są uzależnione od stażu pracy i frekwencji każdego z pracowników objętym zwolnieniem.

Na takie odprawy mogli liczyć zwalniani pracownicy:

  • z mniej niż 10-letnim stażem – pracownik otrzyma jedną odprawę za każdy pełny rok stażu pracy oraz jedną dodatkową płatność w wysokości minimalnego wynagrodzenia według stawki planowanej od 1 stycznia 2024 roku.

  • z co najmniej 10-letnim stażem – pracownik otrzyma 11 odpraw oraz dodatkową płatność w wysokości minimalnego wynagrodzenia według stawki planowanej od 1 stycznia 2024 roku za każdy pełny rok powyżej 10 lat stażu pracy.

  • premia za frekwencję – niezależnie od stażu, każdy pracownik, który nieprzerwanie pracował w firmie od listopada 2024 roku do kwietnia 2025 roku, z nie więcej niż dwoma dniami zwolnienia lekarskiego miesięcznie, otrzyma dodatkową jedną odprawę.

Czy to dużo? W październiku 2024 roku informowaliśmy, że monter zarabia do 6500 złotych brutto miesięcznie, a operatorzy i wózkarze nawet 7000 zł brutto miesięcznie.

W fabryce Beko znajdują się pracownicy, którzy zaczynali tu pracę jeszcze zanim turecka marka przejęła teren po Whirlpoolu. Ich staż pracy wynosi 30, a nawet 35 i 40 lat. Monter z 30 latami w firmie może więc liczyć nawet na ok. 158 tys. złotych. Operator, mając za sobą ćwierć wieku pracy w fabryce, otrzyma ok. 144 tys. złotych. Wszystkie podane kwoty są podane w wartości brutto (przed odjęciem składek).

Dokładne kwoty publikowaliśmy tutaj:

– Nie mogę powiedzieć złego słowa. Beko wywiązało się z obietnic, które złożyło. Pracownicy otrzymali już swoje odprawy. Zwolnienia grupowe to jedna z najgorszych sytuacji, ale nie mogę powiedzieć, że zostaliśmy sami. O wiele gorzej było w 2002 roku, gdy Whirlpool kupował zakład od Brandta, panowała duża recesja na rynku pracy i ludzie z dnia na dzień pozostawali bezrobotni. Dziś koniunktura gospodarcza jest lepsza i zdecydowana większość tych osób prawdopodobnie płynnie przejdzie z jednego zakładu do drugiego – mówi nam Domagała.

Produkcja w Polsce przestała się opłacać?

W rozmowie z przedstawicielami NSZZ „Solidarność” możemy usłyszeć, że Beko realizuje plan przeniesienia produkcji na wschód lub południe. W stolicy Dolnego Śląska w najlepszym momencie produkowano nawet 900 tys. urządzeń rocznie. Pod koniec zeszłego roku zaledwie 360 tysięcy. Produkcję z Wrocławia przejmą fabryki w Rumunii i Turcji.

Ponadto Beko uruchomił pod koniec 2024 roku już swoją 46. fabrykę w Egipcie. Tam możliwości produkcyjne są podobno nawet pięciokrotnie większe, a zarobki pracowników – znacznie niższe. W Egipcie przeciętne miesięczne wynagrodzenie obejmuje 6000-9000 tysięcy egipskich funtów (ok. 450-677 złotych miesięcznie).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Praca

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl