200 kilogramów śmieci w ciągu godziny z dna mariny
Około 200 kilogramów śmieci wydobyli w ciągu godziny z dna gdyńskiej mariny jachtowej nurkowie-wolontariusze, współpracujący z Fundacją Mare. Po raz piąty oczyszczanie dna morskiego było częścią "Sprzątania Świata na Pomorzu".
Wolontariusze mieli godzinę na przeprowadzenie akcji oczyszczania dna mariny jachtowej w Gdyni. W takim bowiem czasie wstrzymano ruch w porcie. Pod wodę zeszło 26 nurków. Wydobyli m.in.: elektryczną hulajnogę, drabinę, wiertarkę, wiadra, reklamowe windery, wielki dywan, opony, deskorolkę, duże, metalowe elementy, których przydatność jest trudna do identyfikacji.
CZYTAJ TAKŻE: Jest dobrze zachowany i dość tajemniczy. Nurkowie Baltictechu z kolejnym odkryciem
- Do tego mnóstwo drobnych śmieci: butelek szklanych, plastikowych, opakowań po jedzeniu, metalowych puszek. W czasie ubiegłorocznej akcji proporcje wydobytych odpadów były odwrotne – było więcej tzw. drobnicy, mniej większych gabarytowo śmieci. Natomiast tym co niepokoi jest fakt, że w ciągu godziny, którą mieliśmy na przeprowadzenie akcji, wydobyto tak dużą ilość odpadów. To pokazuje skalę zanieczyszczeń morza zwykłymi, komunalnymi odpadami, w tym najgorszym dla ekosystemu plastikiem – mówi Gosia Kosowska z Fundacji MARE, koordynatorka akcji.
Zaznaczmy, że z Fundacją MARE, ekologiczną organizacją działającą m.in. na rzecz czystego Bałtyku, współpracują nurkowie związani z Centrum Nurkowym Tryton z Gdańska.
Zobacz także:
- W ostatnim sprzątaniu dna morza w Gdyni wzięło udział 26 nurków. To doświadczeni pasjonaci, mający uprawnienia i certyfikaty. Zgłaszają się dobrowolnie do udziału w naszej akcji. Do tego mieliśmy ekipę 9 osób, które zabezpieczały działania pod wodą. Jak co roku wspierało nas OSP Ratownictwo Wodne z Gdyni. Wszyscy chcieli po prostu posprzątać swój kawałek Bałtyku, zrobić coś dla bezpieczeństwa wód, które są ich ulubionym miejscem do nurkowania.
Dodajmy, że obok wydobycia odpadów z morskiego dna fundacja przygotowała także lądową część akcji.
Sprzątano także plaże w Gdyni i gdańskim Brzeźnie
- Z plaż w Gdyni i gdańskim Brzeźnie oraz przylegających do nich lasów zebraliśmy kilkaset kilogramów odpadów. O ile plaże są dość czyste, to lasy są dość mocno zanieczyszczone, co niezbyt dobrze o nas świadczy. Wśród zebranych odpadów przeważał, niestety, plastik – butelki, opakowania, ale też szklane butelki, głównie po piwie. Ogromny problem stanowią niedopałki papierosów, którymi wypełniliśmy 50 litrowy słój. Wszystko zostało posegregowane. Odpady zbierało kilkadziesiąt osób – rodziny z dziećmi, dużo młodzieży. Cieszy zaangażowanie w tych grupach społecznych – będziemy mieć kolejne pokolenia świadomie ekologicznie – podkreśla Gosia Kosowska.
Akcja zorganizowana przez Fundację MARE była częścią globalnych działań (w tym oczywiście realizowanych w Polsce) odbywających się w ramach "Sprzątania Świata".
- Bałtyk sprzątaliśmy piąty raz z rzędu. Skupialiśmy się dotychczas na gdyńskiej marinie jachtowej, ale nie jest wykluczone, że w kolejnych latach rozszerzymy ją o inne porty, np. w Gdańsku. Bez wątpienia jest taka potrzeba – mówi przedstawicielka Fundacji MARE.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!
