SPIS TREŚCI
Jak podała gazeta "Arizona Republic" Jeffrey Michael Kelly miał trzykrotnie w ciągu ostatnich tygodni ostrzelać z wiatrówki i pistoletu biura Partii Demokratycznej w Tempe w aglomeracji Phoenix w czasie, gdy były one zamknięte. Miał także wywieszać znaki polityczne z przyczepionymi do nich żyletkami i torbami z białym proszkiem. Mężczyźnie postawiono kilka zarzutów, w tym terroryzmu.
Gorąca Arizona
Arizona była miejscem największych kontrowersji i rozruchów w związku z wyborami 2020 r. Jak podaje telewizja NBC, w związku z obawami o bezpieczeństwo listopadowych wyborów, władze stanu wprowadziły nadzwyczajne środki. W największym hrabstwie stanu, Maricopa, miejsca, gdzie zliczane będą głosy, będą chronione przez policyjnych snajperów rozstawionych na dachach, monitorowane przez drony i kamery, a przy każdym wejściu rozstawione wykrywacze metalu.
Bezpieczeństwo wzmocniono także w innych miejscach, gdzie dochodziło do konfrontacji i zamieszania wokół lokali wyborczych cztery lata temu, w tym w Georgii i Michigan.
Groził synowi Trumpa
W osobnej sprawie zatrzymany został sympatyk Demokratów, który odpowiadając na SMS-a zachęcającego do udziału w wiecu syna byłego prezydenta, Donalda Trumpa jr. dopuścił się gróźb karalnych.
źr. PAP