9 marca Kabaret Moralnego Niepokoju wystąpi w zabrzańskim Domu Muzyki i Tańca. I choć dzień Kobiet za nami, to o płci pięknej musimy porozmawiać, bo w waszym Kabarecie nie ma już Kasi Pakosińskiej...
Wiadomo, że czasem narastają różne napięcia, aż następuje punkt kulminacyjny, gdy trzeba podjąć decyzje. I dochodzi się do wniosku, że ciężko dalej iść razem tą samą drogą. Rozstaliśmy się w zgodzie. Kasia zdecydowała się poświęcić karierze aktorskiej, mamy nadzieję, że będzie się rozwijać, a my w męskim gronie nadal robimy kabaret.
Ale bez charakterystycznego śmiechu Kasi, który zresztą był zaraźliwy.
Najważniejsze, że publiczność się śmieje. Śmiech na scenie jest kwestią drugoplanową.
Będziecie szukać następczyni Kasi?
Udało nam się sprytnie ułożyć program, by załatać dziurę i by nadal było zabawnie. Teraz gramy w Polsce, potem wyjeżdżamy do Ameryki. A nowa osoba w kabarecie? Pomyślimy, może będzie to mężczyzna o ciemnym kolorze skóry? (śmiech)
Często gracie na Śląsku. Są kabarety, które szukają tu inspiracji do swoich programów. Jest jeszcze jakiś śląski temat wdzięczny do sparodiowania?
Od czasu do czasu, gdy jestem u teściowej, zdarza mi się oglądać koncert życzeń na TV Silesia. Myślałem, że taka stylistyka już nie funkcjonuje, a jednak.... Te teledyski są dla mnie źródłem nieprawdopodobnej zabawy.
Rozmawiała Ola Szatan