Jacht z parą Polaków zaginął na Oceanie Atlantyckim. Trwają poszukiwania

Aleksandra Gersz (AIP)
Jacht z parą Polaków zaginął w pobliżu archipelagu wschodnich Antyli
Jacht z parą Polaków zaginął w pobliżu archipelagu wschodnich Antyli EAST NEWS
Na Oceanie Atlantyckim zaginął jacht z polski małżeństwem na pokładzie – informuje TVN24. Poszukiwania prowadzą władze Martyniki i Barbadosu, a w kontakcie z nimi pozostaje Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Akcja poszukiwacza jest jedna trudna z powodu znacznego oddalenia od brzegu.

74-letni mężczyzna i jego 67-letnia żona byli w trakcie samotnego rejsu dookoła światu, kiedy na początku listopada wypłynęli swoim jachtem z Madery na Barbados. Ich rodzina po raz ostatni rozmawiała z nimi przez telefon satelitarny w czwartek – poinformowała córka pary Kontakt 24. Problemy z łącznością zaczęły się już jednak w poniedziałek, kiedy Polacy byli 1000 km od Barbadosu. Wtedy mężczyzna zapewniał, że „wszystko jest w porządku”. Trzy dni później do córek zadzwoniła jednak kobieta, która, jak powiedziała jedna z nich, „krzyczała i prosiła o pomoc oraz dodała, że wszystko przebiega źle”. – Od tej pory słuch po rodzicach zaginął – powiedziała kobieta Kontaktowi 24. Rodzina poinformowała MSZ o zaginięciu żeglarzy w piątek.

CZYTAJ TAKŻE: Pożar i zatonięcie jachtu w Helu. Uratowano kapitana [ZDJĘCIA]

O sprawie powiadomiony został polski konsulat w Wenezueli, a także francuska armia, która stacjonuje na Martynice. Francuskie służby powiedziały, że namierzyły już ostatnie miejsce, z którego dzwoniono przez telefon satelitarny i w niedzielę wyślą tam samolot, powiedziała córka pary Kontaktowi 24. Cały czas trwają poszukiwania jachtu, które prowadzą służby na Martynice i Barbadosie, pomagają również służby przybrzeżne oraz francuskie, brytyjskie i holenderskie statki. Jacht zaginął na Oceanie Atlantyckim 1100 kilometrów od Martyniki i 550 kilometrów od Martyniki. Jak podkreśla jednak TVN 24, z powodu znacznego oddalenia od brzegu akcja poszukiwawcza jest trudna.

Całą sprawę potwierdziło MSZ w komunikacie wysłanym do Kontaktu 24. MSZ zapewnił, że jest w kontakcie z władzami Martyniki i Barbadosu, a także z rodziną zaginionych Polaków. – Nasze służby zadeklarowały wszelką niezbędną pomoc ze strony władz polskich – podkreśliło MSZ.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 30

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

a
aaa
jeżeli miała gps to czemu nie mogą ich odnaleźć nawet nie napisali cy była burza na Atlantyku a po trzecie powinni miedz telefon taki na jachtach ze jak wpadnie do wody żeby był wodoszczelny pływał na górze i miał ładowanie słoneczne czyli power bank na Słoce który tez by pływał a wo gule samemu można se taski coś zrobić tylko trzeba se kupić telefon wodoszczelny dwa power banki przyklejone klejem do siebie ze jak się obróci na wodzie to tez ładuje no i wiadomo ze powinny być wodoszczelne i już bardziej rozwiązałem problem bierze się gruby styropian i się przykleja dwa power banki jeden ma być podwoda drugi nad woda tak samo telefon zamocowany do styropianu no i zapomniałem ze tylko satelitarny telefon działa czyli trzeba było zamknoc go w szczelne pudełko uszczelki zawsze można wykonać z dętki lub na zamówienie w swoim mieście sa takie firmy z kablem do power banku dziura w tym pudełku zasilosowana ale lepiej za żywicowana i później zasilosowana
p
pit
chyba znam ten ból,
moja żona boi się pływać,
pływa rzadko,
nie każdy może i nie każdy powinien pływać,
na siłę nie można nikogo robić żeglarzem ani załogantem.....
człowiek chciał popłynąć w rejs życia, ale tak na prawdę nie było z kim ....
wyrazy współczucia
I
Inteligenciuch
Wprawdzie przeżyłem na tym jachcie 10B ale to już nie były warunki dla tego jachtu. O żaglach można było zapomnieć, choć znam przypadek Polaka na takim jachcie któremu rozwaliła się skrzynia biegów i w sztormie na żaglach wszedł do portu i bezpiecznie zacumował. Ja żagli nie ryzykowałem. Jakby nie patrzeć - nie wyobrażam sobie go przy fali większej niż 4m a na oceanie nie można takich wykluczyć. Rolgrot jest przeszkodą gdy trzeba zmienić grot na sztormowy ale do normalnego pływania jest dobrym rozwiązaniem. Łatwość refowania żagli bywa poważną zaletą, zwłaszcza dla dwójki staruszków. Co do kila - ma bulbkil 1,8m, 3 tony (na 10t jachtu). Nie czepiałbym się tego rozwiązania. Daje radę.
I
Inteligenciuch
Od kiedy spełnienie marzeń do jest cwaniakowanie? Chciał popłynąć, na pewno sporo rzeczy musiał poświęcić na zorganizowanie tej wyprawy, zrobił to i za to mu chwała. Nie zrobił tylko jednej rzeczy która mogła uratować mu życie - nie nauczył żony prowadzenia jachtu.
I
Inteligenciuch
Ciężko oceniać umiejętności człowieka wyłącznie na podstawie wieku. Jeśli była głupota to gdzieś indziej - gdy się płynie jachtem w 2 osoby to oboje muszą umieć obsłużyć żagle, silnik i urządzenia komunikacyjne. Fakt że jedna z nich nie miała ochoty przyswoić sobie tej wiedzy to rzeczywiście skrajna głupota. Poza wypadnięciem za burtę zawsze mógł zdarzyć sie zawał albo udar i wtedy ktoś musi dopłynąć do brzegu.
I
Inteligenciuch
Przyjmując na jacht załogę zawsze tłumaczę wszystkim jak działają najważniejsze urządzenia w tym radio razem z przyciskiem "distress", gps ze szczególnym wyjaśnieniem przycusku MOB itp. Po tygodniu już każdy załogant potrafi obsłużyć koło sterowe i kabestan. Przepłynięcie połowy Atlantyku zajęło wystarczająco dużo czasu zeby wyjaśnić żonie jak sterować jachtem wliczając stawianie i zrzucanie żagli nie mówiąc o obsłudze silnika. Ta wiedza mogła uratować życie.
M
Małgorzata

Myślę, że to było ukartowane.  A  dziś córka w wypowiedzi w TVN   najbardziej zmartwiła się o jacht. ?????

w
wyjaśniam
tylko folksdojcz z polskim obywatelstwem
.,.,
jeśli ktoś mając 74 lata wybiera się jachtem w czteroletni rejsjachtem dookola swiata , to chyba albo przecenia swoje siły, albo ma nierówno pod deklem. (Myślał że jest jak kapitan Baranowski)
s
savoy
To doopek. Na co liczysz?
Jak Polak może napisać o kimś ''polaczek''?
Chyba, ze to ukr.
k
klusek
ZUS w pakiecie z emeryturą kazdemu powinien zafundować taką ekstremalną podróz.
Było by to spełnienie obietnicy o wczasach pod palmami ale i zabezpieczenie że system się nie zawali z powodu zbyt długiego wypłacania świadczeń.
A
AG
krzty, przepraszam.
A
AG
Chory umyslowo czlowieku! Gdzie tu dopatrujesz sie zazdrosci?! Zazdrosci tego ze czlowiek utonal a mogl sobie jeszcze troche pozyc?...W wieku 74 lat, niewazne jak sprawnym sie jest i w jakiej formie fizycznej, czlowiek juz nie powinien porywac sie z motyka na slonce. na dodatek jachtem ktory nie jest przeznaczony na takie rejsy. Zycze zonie przynajmniej (jesli to prawda ze jej maz utonal) zeby oprzytomniala. To nie jest wiek i lodz na takie przygody, a juz Z PEWNOSCIA nie we dwoje. Przepros teraz kretynie wszystkich komentujacych, i zacznij szanowac swoje zycie i doceniac kazdy dzien. Nie ma we mnie kszty zazdrosci, jest zlosc na glupote i nieodpowiedzialnosc (i chyba tez swgo rodzaju brawure). Ten czlowiek byl podobno przez dlugie lata kapitanem, moze moglby przekazas wiedze i doswiadczenie dalej a na Atlantyk wybierac sie raczej na tych duzych statkach wycieczkowych...
s
salsalero
starego nie było na mostku , zamknął się w kabinie i robił "sal sal". 
 

 

G
Gość
bez umiejętności manewrowana jachtem, nie umiała zawrócić, kiedy mąż wypadł za burtę, swoją pozycję podaje z dokładnością 10 tys. km kwadratowych. Myślałam, że głupszej baby ode mnie nie ma, ale się myliłam.
Wróć na i.pl Portal i.pl