Joanna Przetakiewicz i Jan Kulczyk
Joanna Przetakiewicz w pierwszy związek małżeński weszła jako 20-latka. Przetrwała w nim 16 lat, a owocem miłości z pierwszym mężem była trójka, dziś już dorosłych, synów. Jan Kulczyk również wcześniej związany był z Grażyną Kulczyk. Miliarder właśnie dla Przetakiewicz miał zostawić swoją partnerkę.
Para poznała się na jednym z przyjęć i od tamtej pory zaczęła się ich relacja. Projektantka jest świadoma tego, że to ona stała za zakończeniem związku Kulczyka z żoną, ale przyznaje również, że po latach nie ma problemów, by porozumieć się z Grażyną.
Jan Kulczyk był pomocny dla Joanny przy tworzeniu jej marki modowej "La Mania". Para była ze sobą bardzo mocno związana i nie ukrywała swoich silnych uczuć, nie przejmując się dzielącą ich różnicą wieku. Niestety, ich związek ostatecznie się rozpadł, ale nie zmieniło to emocji, jakimi kobieta darzyła swojego byłego partnera.
Miliarder zmarł 29 lipca 2015 roku w Wiedniu i wydarzenie to mocno wstrząsnęło Przetakiewicz.
"To był moment, kiedy zamroziłam samą siebie. Po odejściu Jana nie byłam w stanie zapłakać. Dwa miesiące po pogrzebie, których nawet nie pamiętam, pojechałam na nowojorski Fashion Week. Uwielbiam atmosferę pokazów mody. Kolorowy, kreatywny i bajkowy świat, czasami aż nierzeczywisty. Bardzo mój. Tym razem nie cieszyło mnie nic" - wyznała w 2017 roku w rozmowie z portalem "Viva!".
Przetakiewicz zdradziła szczegóły rozstania
Zakochani rozstali się w najlepszy z możliwych sposobów - bez medialnego szumu czy kłótni, zostawiając powody takiej decyzji tylko dla siebie. Teraz jednak, po wielu latach, projektantka mody postanowiła uchylić rąbka tajemnicy w rozmowie z "Żurnalistą".
Jak przyznała, powodem jej decyzji był fakt, że nie potrafiła sobie poradzić bez natłoku obowiązków. Potrzebowała pracy oraz zawodowego zajęcia swojego własnego czasu.
"Poczułam w pewnym momencie, że muszę znowu pracować, bo byłam do tego przyzwyczajona. Pracowałam od 22. roku życia, zawsze byłam niezależna i gdzieś we mnie rósł głód takiej sytuacji, że jednak muszę robić coś dla siebie" - mówiła.
"Potem, w tym całym natłoku obowiązków, niesamowicie intensywnego trybu życia, stało się to szalenie trudne. W jakimś sensie zaczęła się ta sytuacja tak zagęszczać i my byliśmy tak zajęci, że takie życie potrafi cię przepalić" - dodała.

dś