Zakładając, że oglądamy kolejne narodziny komiksowego Jokera, można się cieszyć psychologiczną głębią komiksowej bądź co bądź postaci, ale odniesienia do współczesnego świata, bynajmniej nie z Gotham, a tu i teraz, jakie pojawiają się w niektórych recenzjach osobiście wydają mi się za wydumane.
Wizualnie „Joker” jest bez zastrzeżeń – brudne i zaśmiecone ulice, jak w legendarnym „Taksówkarzu”, ulewny deszcz, jak nie przymierzając w „Blade Runnerze”, ale też dojmująca samotność Jokera – wszystko to już amerykańskie kino przetrawiło nie jeden raz. Tu film ciągnie kreacja Joaquina Phoenixa. Jego Joker to marzący o sławie stand upera smutny, starzejący się clown, którego skopać i sponiewierać mogą mali ulicznicy. Todd Phillips ręką kolegi Jokera – innego clowna – wciśnie mu w garść rewolwer, a co to oznacza w dobrym scenariuszu – łatwo się domyślić.
Joker zacznie zabijać, bo stanie w obronie samotnej dziewczyny zaczepianej przez jakichś maklerów giełdowych, w metrze. Ale czy rzeczywiście? A może tylko broni się przed agresją młodych i silnych mężczyzn, a media dorysują mu twarz obrońcy słabszych? Kandydujący na burmistrza Gotham krezus wielu z mieszkańców przyrówna do clownów. Rozpoczną się zamieszki, ale Joker nie jest buntownikiem. Zagubiony w swoim świecie, pozbawiony bezpłatnej opieki medycznej chory psychicznie kawaler, zacznie pękać. Tyle, że na te spektakularne pęknięcia trzeba czekać strasznie długo. Opowieści o brutalnych scenach są zdecydowanie przesadzone, akcji w „Jokerze” wcale nie jest za wiele. Więcej tu scen ukazujących cierpienie samotnego mężczyzny, który chciałby być zabawny, mieć dziewczynę, a pozbawiony leczenia, biedny, bezrobotny, z czasem popadnie w morderczy obłęd. Rozliczy każdy żart, każdą kpinę.
Zatem pamiętajcie – lepiej nie zadzierać z clownem. A czy „Jokera” oglądać? Jeśli kinowy świat Gotham wciągał i dawał poczucie ułudy – na pewno. Kto komiksowych Batmanów przeniesionych na ekrany nie rozumiał, zobaczyć „Jokera” nie musi, chyba że dla wspomnianego Joaquina Phoenixa.
Joaquin Phoenix jako Joker. Jak ta rola wpłynęła na jego życie?
Źródło: Dzień Dobry TVN
