Maja Włoszczowska do wyścigu ruszyła bardzo słabo, kończąc rundę rozbiegową na 26. pozycji. - Mój silnik zaczął pracować prawidłowo dopiero od drugiej rundy - przyznała Polka.
W tym czasie jej koleżanka z drużyny Krossa miała już ponad dwie minuty przewagi nad pierwszą z rywalek. Jolanda Neff była tego dnia poza zasięgiem wszystkich na trasie, pokonując dwa ostatnie okrążenia mając bezpieczną przewagę. Szwajcarka metę przekroczyła przed Yaną Belomoiną. O trzecie miejsce walkę z Allesandrą Keller wygrała Anne Tauber.
W tym czasie za odrabianie strat wzięła się Włoszczowska. Notując bardzo dobre czasy okrążeń i rozkręcając się z każdym kolejnym. Sił starczyło na siódme miejsce. Dzięki dobrej postawie obu zawodniczek, Kross Racing Team zwyciężył w klasyfikacji drużyn damskich.
W wyścigu mężczyzn Krossa reprezentowali Fabian Giger i Bartłomiej Wawak. Zajęli oni odpowiednio 40. i 53. miejsce.
Już za tydzień szansa na kolejne zwycięstwo. Trzecia runda Pucharu Świata w kolarstwie górskim odbędzie się w Czeskim Novym Mescie na Morave.
Za informacją prasową
Maja Włoszczowska: W głowie siedzą mi mistrzostwa świata i walka o tęczową koszulkę