Już w sprzedaży
Z początkiem października ruszyła sprzedaż kalendarza na rok 2013. Tym razem ma kreować naszą wyobraźnię. Zawiera obrazy surrealistyczne, czerpiące ze świata fantazji, a czasem kina. Nadal jednak reklamowana jest w nim trumna w towarzystwie pięknej, roznegliżowanej kobiety, chociaż zdarzają się też panowie. W sesji fotograficznej wzięło udział kilkanaście modelek i kilku modeli.
W kontrowersyjnym połączeniu tkwi właśnie siła kalendarza. Najwięcej opinii pojawiło się po opublikowaniu pierwszej edycji. Graficzne ilustracje miesięcy przedstawiały ponętną modelkę przechadzającą się po tczewskim moście i... ciągnącą za sobą trumnę, seksowną pannę młodą siedzącą okrakiem na trumnie czy dziewczynę w sukience mini spychającą trumnę z sopockiego mola. W drugiej edycji znów były trumny i piękne dziewczyny, ale przedstawione w reportażowym ujęciu i gangsterskich klimatach. W ubiegłym roku ciała modelek całkowicie pozbawiono ubrań na rzecz bodypaintingu. Każda została pomalowana (czy ubrana, jak kto woli) w barwy narodowe poszczególnych państw - Polski, Rosji, Francji czy Niemiec. Edycja kalendarza na rok 2013 ma pobudzić naszą wyobraźnię... Czy tak się stanie? Wystarczy spojrzeć na zdjęcia obok.
Z roku na rok mniej kontrowersji
Czy kalendarz nadal szokuje odbiorców? - Przez te kilka lat kalendarz Lindner, powstający w celu reklamowania produktu, zaczął być produktem samym w sobie - opowiada Piotr Falencik z Agencji Smart Fotos w Tczewie, która po raz czwarty przygotowuje kalendarz. - Oczywiście, nadal jest kontrowersyjny, chociaż wydaje mi się, że jednak coraz mniej. Co jednak najistotniejsze, spełnia on swoją rolę reklamową i o firmie Lindner jest dzięki niemu głośno.
Przedstawiciele firmy Lindner z zainteresowania się cieszą. Ten kalendarz często pojawia się w mediach i to nie tylko w tabloidowych wydaniach. W tym roku zainteresowała się nim również... niemiecka stacja RTL. Dziennikarze z programu zza zachodniej granicy przygotowywali między innymi w Tczewie i Gdańsku specjalny program o kontrowersyjnym wydawnictwie.
Na głosy, że taka reklama obraża uczucia religijne, twórcy odpowiadają, iż trumna symbolem religijnym nigdy nie była. Jest produktem, a bywa też opakowaniem dla ciała człowieka po śmierci. Natomiast seks i śmierć od wieków towarzyszyły człowiekowi, więc nagie modelki do trumien też mogą pasować. Mają bowiem wspólny mianownik, którym jest piękno i wieczność. Firma Lindner słynie z niecodziennego podchodzenia do swoich produktów. Swego czasu zasłynęła hasłem reklamowym: "Trumny, w których wyglądasz jak żywy". Bo... śmierć nie musi być upiornie poważna. Chociaż usłyszeliśmy, że to prawdziwa misja walczyć ze stereotypami. My dodamy: szczególnie, gdy kontrowersja sprzyja sprzedaży produktu, który jest reklamowany.
W kontrowersji siła
Firma Lindner nie jest pierwszą, która sięgnęła po kontrowersje jako skuteczne narzędzie reklamowe. W tym roku Grand Prix za reklamę prasową dostała kampania Benettona, w której wykorzystane zostały fotomontaże pokazujące całujących się najgłośniejszych światowych polityków. Benetton szokuje obrazami od wielu lat, a tegoroczna nagroda tylko potwierdza, jak skuteczna jest taka reklama. Na najważniejszym festiwalu reklamowym świata w Cannes jurorzy przyznali w tym roku 18 Grand Prix w 16 kategoriach najbardziej wyróżniającym się kampaniom reklamowym na całym świecie.
