Był prezesem Portu Lotniczego Lublin, w 2014 r. kandydatem PiS na prezydenta Lublina, a obecnie jest radnym wojewódzkim klubu PiS. Grzegorz Muszyński w ostatnim czasie kilka razy zmieniał pracę.
Jeszcze do początku br. pracował w Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej, gdzie zajmował się rozbudową szpitala (inwestycja ma spore opóźnienie). W kwietniu został członkiem zarządu spółki PKP Polskie Linie Kolejowe, ale już w lipcu został odwołany ze stanowiska.
Od tego czasu nie było wiadomo, gdzie radny pracuje. Nie chciał o tym mówić. - Na pewno nie jestem w żadnym zarządzie - uciął, gdy dwa tygodnie temu zapytaliśmy go o aktualne zajęcie.
Tymczasem w politycznych kuluarach w ostatnich tygodniach było coraz głośniej o nowym zajęciu Muszyńskiego. Chodziło o którąś ze spółek zajmujących się branżą mieszkaniową.
Tą spółką okazał się BGK Nieruchomości - spółka zależna od państwowego Banku Gospodarstwa Krajowego. Muszyński pracuje tam od połowy lipca, a zaczął zaledwie kilka dni po zakończeniu kariery na kolei.
- Jest zatrudniony w BGK Nieruchomości jako doradca zarządu do spraw realizacji inwestycji - wyjaśnia nam biuro prasowe spółki i dodaje: - W BGK Nieruchomości nie ma konkursów na stanowiska. Miejscem pracy pana Grzegorza Muszyń-skiego jest Warszawa.
BGK Nieruchomości odgrywa strategiczną rolę w realizacji rządowego programu Mieszkanie Plus. Zakłada on budowę tysięcy tanich mieszkań na wynajem (z możliwością wykupu), w których stawki czynszu miałyby być niższe od rynkowych.
„Inwestycje mieszkaniowe będą realizowane (...) na nieruchomościach będących obecnie w posiadaniu jednostek samorządu terytorialnego, Skarbu Państwa i spółek z jego udziałem oraz inwestorów prywatnych (...)” - informuje na swojej stronie BGK Nieruchmości.
Muszyński ma już pewne doświadczenie w branży budowlanej i nie chodzi tylko o rozbudowę szpitala onkologicznego. Był wiceprezesem firmy Rupes, która stawiała biurowiec przy ul. Żwirki i Wigury w Lublinie. Jednak to nie Rupes dokończył inwestycję, bo w 2012 r. spółkę i jej majtek za 4,2 mln zł przejęła firma Interbud. Stało się to w ramach rozliczeń między Rupesem a Interbudem (był głównym wykonawcą inwestycji), któremu spółka współkierowana przez Muszyńskiego była winna 8 mln zł.
Co ciekawe, prezesem BGK Nieruchomości jest Mirosław Barszcz. Tak jak Muszyński pochodzi ze Świdnika, obaj mają po 46 lat i obaj studiowali na KUL. Tyle że Barszcz prawo, a Muszyński ekonomię.
Barszcz w poprzednich rządach PiS (2005 - 2007) był podsekretarzem stanu w Ministerstwie Finansów i ministrem budownictwa. W latach 2011 - 2013 doradzał ministrowi sprawiedliwości.
Barszcz i romans z PO
W 2007 r. Mirosław Barszcz miał szansę objęcia teki ministerialnej w rządzie Donalda Tuska. Chciał jednak lojalnie poinformować o tym Jarosława Kaczyńskiego.
- Muszę przyznać, że byłem zaskoczony jego pozytywną reakcją. Rozmowa była długa. Premier Kaczyński powiedział: - Nie mogę panu niczego zabronić i kazać. Mogę tylko prosić, żeby pan tego nie robił - opowiadał o tym spotkaniu Barszcz.
Jednak kilka dni później Kaczyński w wywiadzie prasowym powiedział, że PO nie ma własnych kadr i musi sięgać po fachowców związanych z PiS. Wobec takich słów Barszcz nie mógł już wejść do rządu Tuska.
