Katarzyna Nosowska wybaczyła partnerowi zdradę i alkoholizm

Paweł Gzyl
Prawdopodobnie jestem bardzo głęboko wierzącą osobą, ale nie przynależę i nigdy tego nie lubiłam. Od kiedy pamiętam, unikałam struktur, grup, wspólnot - mówi Katarzyna Nosowska
Prawdopodobnie jestem bardzo głęboko wierzącą osobą, ale nie przynależę i nigdy tego nie lubiłam. Od kiedy pamiętam, unikałam struktur, grup, wspólnot - mówi Katarzyna Nosowska Sławomir Mielnik
Wychowała się w cieniu ojca marynarza, który trzymał w domu dyscyplinę. Choć nie był on tym zachwycony, ona wybrała muzyczną karierę zamiast stabilnego zawodu. I choć wcale jej na tym nie zależało, odniosła wielki sukces i stała się gwiazdą rocka

Do niedawna kojarzyliśmy Katarzynę Nosowską przede wszystkim jako wokalistkę rockową. Niedawno gwiazda odsłoniła nowe oblicze - na rynku księgarskim ukazała się jej pierwsza książka. „A ja żem jej powiedziała” to zbiór błyskotliwych felietonów, które powstały w niezwykły sposób.

„W lipcu ubiegłego roku, dzięki Agacie Kuleszy, ku uciesze wielu i rozpaczy wielu - rozpoczęłam przygodę z Instagramem. Życie ostro mnie wytarmosiło w tym czasie, a te filmiki pomogły zniwelować część ciężaru. Szalone osoby z wydawnictwa Wielka Litera, poprosiły babę z Instagrama o szerszą wypowiedź. Tak powstała książka, którą chciałabym się z Wami podzielić. Żaden to debiut literacki. Na ten przyjdzie pora, gdy odnotuję znaczny wzrost poziomu odwagi. Ot, po prostu zbiór opowiastek” - opowiada o wydawnictwie autorka na Instagramie.

* * *

Katarzyna Nosowska przyszła na świat w Szczecinie - i tam też się wychowała. Była spokojnym dzieckiem, które nie sprawiało rodzicom kłopotów. Będąc nieśmiałą z natury dziewczynką, trzymała się najczęściej z dala od swych rówieśników.

- Większość młodych lat spędziłam w swoim pokoju. Mama się o mnie bała. Poza tym lubiłam czytać, rysować i dobrze się czułam we własnym towarzystwie. Cierpiałam tylko momentami, raz na wiele miesięcy przechodziła mi przez głowę myśl, że fajnie byłoby mieć towarzystwo - wspomina w „Wysokich Obcasach”.

Jedną z niewielu koleżanek, jakie w szkolnych latach miała Katarzyna, była dzisiaj wszystkim znana aktorka Agata Kulesza. Dziewczynki poznały się, kiedy miały trzy lata. Potem chodziły razem do przedszkola i podstawówki. Po zajęciach spotykały się często w domu Katarzyny i bawiły gumową lalką, którą malowały na różne kolory. Łączyło je jeszcze jedno - obie były córkami marynarzy.

- Marynarz funkcjonuje trochę jak wojskowy. Mój ojciec pełnił ważne funkcje na statku, miał pod sobą ludzi, zarządzał, decydował, nosił na barkach wielką odpowiedzialność. Gdy wracał do domu, był ostry, chłodny, chciał mieć wszystko pod kontrolą. Dlaczego więc miałabym oszaleć z radości, gdy się pojawiał? Traciłam poczucie bezpieczeństwa - wyznaje w „Zwierciadle”.

Kiedy Katarzyna skończyła podstawówkę, ojciec zdecydował, że dziewczynka zamiast pójść do liceum, jak jej wszystkie koleżanki, zacznie się uczyć w... technikum odzieżowym.

- Przyjęto mnie z otwartymi ramionami, choć szybko okazało się, że mam dwie lewe ręce do szycia. Za maszyną cierpiałam i nie pasowałam do tego towarzystwa. Dziewczyny z technikum lubiły ciuchy, szyły sobie bluzki, wymieniały się wykrojami. Ja raz spróbowałam. Zmarnowałam kawałek jedwabiu mojej mamie - śmieje się piosenkarka w „Wysokich Obcasach”.

* * *

Zdecydowanie lepiej szło Katarzynie w zajęciach szkolnego teatru - nic zatem dziwnego, że po maturze postanowiła podobnie jak Agata Kulesza zdawać do warszawskiej PWST. Koleżanka się dostała - a ona nie. Ojciec zdecydował więc, że córka pójdzie do pracy. W ten sposób Katarzyna trafiła na pocztę, gdzie wpisywała dane do komputera. Odskocznią od tego żmudnego zajęcia okazała się muzyka.

- Pewnego lata pojechałam do NRD na obóz Ochotniczych Hufców Pracy i poznałam tam gitarzystę punkowego zespołu Włochaty. Wyglądał niesamowicie: miał nastroszone włosy, nosił skórę i glany. Zakochałam się w nim. Kiedy wróciliśmy z wakacji, zaprosił mnie na próbę swojej kapeli. Przemogłam wstyd i zaśpiewałam dwa kawałki, które zostały nagrane na zwykłym kaseciaku - opowiada w „Dzienniku Polskim”.

Z czasem o Katarzynie zrobiło się głośno w szczecińskim środowisku muzycznym. I pewnego dnia zaprosił ją na próbę swego zespołu gitarzysta Piotr Banach. Od słowa do słowa i dziewczyna została wokalistką jego zespołu o nazwie Hey. Polska usłyszała o nim wtedy, kiedy po raz pierwszy wystąpił na rockowym festiwalu w Jarocinie. Tam zaczęła się wielka popularność grupy.

- Nikomu z zespołu nie zależało na tym, aby stać się gwiazdą. Tak naprawdę, na początku naszej działalności, chcieliśmy tylko nagrać płytę - taką prawdziwą, którą można sobie postawić na półce i pokazać rodzicom. Kiedy stało się to możliwe - zrobiliśmy to. Byliśmy wtedy jak dzieci - wspomina piosenkarka w „Dzienniku Polskim”.

Kariery zespołu nie zahamowała nawet ciąża wokalistki. Katarzyna poznała Adama Krajewskiego - i w 1996 roku na świat przyszedł jej syn Mikołaj. Zespół przygotowywał się w tym czasie do podboju USA. Narodziny dziecka sprawiły, że wszystkie plany wzięły w łeb. Chłopcy z zespołu byli wściekli na swą koleżankę , a ona nie posiadała się ze szczęścia, że ma syna. Tej radości nie zmąciło nawet rozstanie z partnerem. Dziś Mikołaj ma już 22 lata - i właśnie wyprowadził się z rodzinnego gniazda.

- Wyprowadzka była świetnym pomysłem, mogłam zobaczyć mojego syna, który jest dorosły, wie, gdzie kupić dobre warzywa, świetnie gotuje, po prostu radzi sobie beze mnie. Zaraz po wyprowadzce urządziłam w jego pokoju własny, wymalowałam ściany, nakupowałam na Allegro mebelków, przywiesiłam obrazki i po raz pierwszy w życiu miałam własny kąt - opowiada piosenkarka w magazynie „Fokus”.

Na początku minionej dekady Katarzyna związała się z gitarzystą grupy Hey - Pawłem Krawczykiem. Przez wiele lat związek ten uchodził za idealny. Dopiero niedawno wokalistka wyznała, że jej partner jest alkoholikiem. Mało tego - doświadczyła również z jego strony zdrady. Paradoksalnie - to umocniło ich związek.

- Wybaczyłam zdradę, choć wcześniej mówiłam: „Nie ma mowy”. Wybaczyłam i nawet potraktowałam ją z czasem jako prezent. Bardzo bolesny, ale prezent, trudną lekcję, która pozwoliła mi zmierzyć siłę mojej miłości - mówi w „Urodzie Życia”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Katarzyna Nosowska wybaczyła partnerowi zdradę i alkoholizm - Plus Gazeta Krakowska

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl