Lista osób, którym należy odebrać przyznany w czasach komunizmu order Virtuti Militari, od kilku tygodni znajduje się u prezydenta Andrzeja Dudy. Znalazło się na niej aż 80 nazwisk. Spis przygotował szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk. To odpowiedź na wielokrotnie ponawiane apele środowisk patriotycznych. Czy tym razem się to uda? - Lista została złożona w kancelarii prezydenta, czekamy na dalsze decyzje - mówi Magdalena Żuraw z Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.
- Najwyższy czas zmyć hańbę z najwyższego polskiego odznaczenia bojowego. Zgodnie z ustawą o orderach i odznaczeniach prezydent ma prawo odebrać Virtuti Militari w przypadku, gdy odznaczony „dopuścił się czynu, wskutek którego stał się niegodny orderu” - mówi dr Jerzy Bukowski z Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie. I podkreśla: - W naszej organizacji są ludzie, którzy siedzieli w więzieniach i byli torturowani wskutek działalności towarzyszy tych, których odznaczono w czasach komuny.
Dlatego POKiN chce, by prezydent Andrzej Duda odebrał Virtuti Militari byłym funkcjonariuszom i tajnym współpracownikom UB i SB, Informacji Wojskowej, oficerom Gwardii Ludowej i Armii Ludowej czy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. A także tym kawalerom orderu VM, którzy mają w swym życiorysie służbę w Armii Czerwonej lub w sowieckich organizacjach bezpieczeństwa, czyli NKWD, KGB czy GRU.
To niejedyny w ostatnich latach taki apel do prezydenta Andrzeja Dudy. W kwietniu 2016 r. trafiła do niego petycja, podpisana przez kilkadziesiąt tysięcy osób, o odebranie orderów żołnierzom, którzy zostali odznaczeni za udział w akcji skierowanej przeciwko polskiemu podziemiu niepodległościowemu, w której zginął mjr Marian Bernaciak ps. Orlik, dowódca oddziałów AK i WiN.
Sprawa odebrania orderów przyznanych przez komunistów ciągnie się już od 10 lat. Po raz pierwszy w tej sprawie POKiN zwrócił się bowiem już w 2007 r. do prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Wśród osób uhonorowanych Virtuti Militari w latach 1945-1989 są m.in. sowieccy marszałkowie Iwan Koniew, Gieorgij Żukow i Konstanty Rokossowski, marszałek Polski Michał Rola-Żymierski, generał Armii Czerwonej i Wojska Polskiego gen. Karol Świerczewski. Solą w oku kombatantów jest także gen. Wojciech Jaruzelski. Co ciekawe, to właśnie on - w 1990 r. - zdecydował o pozbawieniu orderu Virtuti Militari komunistycznego prezydenta Bolesława Bieruta. Takich przypadków było tylko kilka, odznaczenia stracili także gen. Iwan Sierow (współodpowiedzialny za mord polskich oficerów w Katyniu) oraz Wincenty Romanowski (członek Gwardii Ludowej, po wojnie funkcjonariusz Informacji Wojskowej).
- Jaruzelski powiedział kiedyś, że gdyby Kuklińskiego uznać za bohatera, on i jemu podobni musieliby być uznani za zdrajców. Kukliński awansował na generała, a Jaruzelskiego nikt jeszcze honorów nie pozbawił - zauważa dr Jerzy Bukowski.
Wczoraj Kancelaria Prezydenta nie odpowiedziała na nasze pytanie, czy aktualnie są prowadzone prace nad odebraniem odznaczeń przyznanych w PRL-u. Wcześniej płynęły stamtąd głosy, że sprawa jest „skomplikowana” i „wymaga gruntownego zbadania”.
- Mamy sytuację patową. Sprawa wydaje się oczywista, a Virtuti Militari wciąż szczycą się zbrodniarze, którzy w ogóle nie powinni go otrzymać. Trudno to zrozumieć, zwłaszcza w sytuacji, kiedy polityka pamięci prowadzona przez rządzących idzie we właściwym kierunku. Bo w przypadku poprzednich prezydentów, nie licząc Lecha Kaczyńskiego, decyzji o odebraniu orderów bym się nie spodziewał - komentuje Tadeusz M. Płużański, publicysta historyczny i prezes Fundacji Łączka.
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 19. "Szpery"
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/dziennipolski