- W Polsce o seksie mówi się i pisze dużo, jednak wciąż w ten sam sposób, czyli przede wszystkim z punktu widzenia mężczyzny - mówi Joanna Keszka, redaktorka naczelna Barbarella.pl .
ZDJĘCIA ZE SPOTKANIA Z EROTYCZNYMI GADŻETAMI
Nawiązała także do wypowiedzi profesora Zbigniewa Lwa Starowicza, którego pytaliśmy na łamach DZ przed imprezą, co o niej sądzi. Profesor pomysłu nie skrytykował, aczkolwiek nie podszedł do niego z wielkim entuzjazmem.
- Pan profesor niezaprzeczalnie jest szanowanym ekspertem w tej dziedzinie, ale jest mężczyzną. I nawet przy swojej ogromnej wiedzy i doświadczeniu nie jest w stanie wyobrazić sobie, co czuje fizycznie kobieta, jakiej przyjemności pragnie. Ja przez swoje spotkania chcę propagować kobiece prawo do przyjemności. Pokazać, że seks to przede wszystkim poznawanie swojego ciała - podkreślała Joanna Keszka.
Panie, które pojawiły się na spotkaniu z entuzjazmem podeszły do tematu. I chociaż najwięcej zainteresowania wzbudziła część poświęcona erotycznym gadżetom, nie brakowało także poważnych deklaracji, a nawet kobiecych manifestów.
- Jestem osobą niepełno-sprawną, ale to nie znaczy, że nie mam swoich potrzeb seksualnych - mówiła jedna z uczestniczek.
Wiele z pań podkreślało, że do tej pory kontakt z erotycznymi gadżetami miały jedynie przy okazji robienia prezentów, przeważnie na wieczór panieński. - Byłam raz w sex shopie, właśnie po prezent. Przyszłam tu dziś na imprezę dla rozrywki, z ciekawości. Myślę, że do rozmów na takie tematy, także do traktowania gadżetów erotycznych w inny sposób, niż tylko jako zabawny symbol, trzeba dojrzeć. Przynajmniej tak jest w moim przypadku - śmiała się 30-letnia Katarzyna. Joanna Keszka cieszyła się z kolei, że przyjechała do Sosnowca.
- Czy zauważyłam różnice między spotkaniami w Warszawie, a tym tutaj? Niewielkie. Warszawianki wypytywały mnie bardziej szczegółowo o kwestie erotycznych scenariuszy, które można realizować w swoim życiu intymnym. Za to w Sosnowcu panie były zainteresowane bardziej kobiecym manifestem. Dopisały do niego swoje punkty. I widać było, że jest silna, kobieca więź - zaznacza.
Reportaż z imprezy, w którym napiszemy m.in. jak dopasować do osobowości erotyczny gadżet - w piątkowym magazynie.
Akcja "Dobre wibracje są dla kobiet", zainicjowana przez Joannę Keszkę, pierwszy raz odbyła się w marcu tego roku w Warszawie.
Miała formę spotkań i kiermaszy tylko dla kobiet w szkołach tańca, dyskotekach, kawiarniach. W kobiecym gronie dyskutowano o seksie z punktu widzenia kobiet. Łamano tabu i stereotypy. Były też prezentacje wibratorów i innych gadżetów erotycznych, stworzonych specjalnie dla pań.