Polki nie były faworytkami w rywalizacji z reprezentacją Austrii w finale barażów o awans na mistrzostwa Europy. To rywalki są wyżej notowane w rankingu FIFA, a w tym roku dwukrotnie ograły Biało-Czerwone po 3:1 w dywizji A Ligi Narodów. Nasze piłkarki zapewniały jednak, że tamte spotkania to już przeszłość, że wyciągnęły wnioski z rywalizacji z Austriaczkami i w barażach będą walczyć o swoje marzenia, czyli historyczny awans na mistrzostwa Europy.
- Na pewno jest presja, ale taka pozytywna. Nie mamy ze strony sztabu czy między nami nacisku, że musimy coś zrobić. My to możemy i chcemy zrobić – przyznaje Małgorzata Mesjasz.
- Rozwój piłki kobiecej idzie dobrym rytmem. Jest nam potrzebny duży sukces i mam nadzieję, że wkrótce się pojawi – dodała kolejna kadrowiczka Dominika Grabowska, która tym razem zaczęła mecz na ławce rezerwowych.
Nina Patalon, selekcjonerka reprezentacji Polski postawiła na dwie szybkie skrzydłowe, czyli Natalię Padillę-Bidas i Nadię Krezyman, które miały wspierać Ewę Pajor w poczynaniach ofensywnych. Widać, że nasza drużyna odrobiła pracę domową, bo tym razem to był wyrównany mecz, a Polki go wybiegały i zostawiły serce na boisku. Już na początku spotkania bramkę powinna strzelić Adriana Achcińska, ale posłała futbolówkę tuż obok słupka. W 37 minucie Biało-Czerwone przeprowadziły kolejną dobrą akcję, w której Pajor była faulowana w polu karnym. Naszej drużynie należał się rzut karny. Niestety, sędzina z Hiszpanii popełniła błąd i Polki nie stanęły przed świetną szansą na objęcie prowadzenia. Austriaczki szukały swoich szans, ale nasza reprezentacja była bardzo dobrze zorganizowana w defensywie, a w bramce pewnie spisywała się Kinga Szemik.
Druga połowa zaczęła się idealnie dla drużyny prowadzonej przez trenerkę Ninę Patalon. W 57 minucie znakomicie kontrę zaczęła Ewelina Kamczyk, która zagrała na czystą pozycję do Ewy Pajor. Piłkarka Barcelony pognała na bramkę i podała do Natalii Padilli-Bidas, a ta strzeliła w kierunku bramki. Sytuację próbowała jeszcze ratować Marina Georgieva, ale nie zdołała wybić piłki kierując ją do własnej bramki. W zespole Polek zapanowała ogromna i w pełni zasłużona radość. Sześć minut później mogło być jeszcze piękniej, ale tym razem zabrakło trochę szczęścia. Świetnie zagrała Tanja Pawollek, z piłką na bramkę rywalek ruszyła Pajor, ale trafiła w słupek.
W końcówce meczu Austriaczki ruszyły do bardziej zdecydowanych ataków, ale nasze zawodniczki broniły się mądrze i konsekwentnie, nie zapominając przy tym o wyprowadzaniu kontr. W efekcie Polki skazywane na pożarcie pokazały pazur i zasłużenie wygrały pierwszy mecz finałowy w barażach o awans na mistrzostwa Europy. To jednak dopiero połowa drogi. We wtorek spotkanie rewanżowe w Wiedniu i tam Biało-Czerwone będą bronić jednobramkowej zaliczki. Dziś jednak awans do przyszłorocznych mistrzostw Europy w Szwajcarii jest jak najbardziej realny.
CZYTAJ TAKŻE: Polska gra z Austrią o spełnienie marzeń. Dominika Grabowska: Potrzebny jest nam sukces
Polska - Austria 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Natalia Padilla-Bidas (57)
Polska: Szemik - Zieniewicz, Szymczak, Woś, Wiankowska - Padilla-Bidas (90 Grabowska), Pawollek, 23. Achcińska (77 Kokosz), Kamczyk (72 Słowińska), Krezyman (72 Zawistowska) - Pajor
Austria: Zinsberger - Schasching, Georgieva, Kirchberger, Hanshaw - Purtscheller, Zadrazil, Puntigam, Höbinger (71 Feiersinger), Dunst (71 Hickelsberger) - Campbell (83 Billa)
Żółte kartki: Słowińska (Polska) oraz Kirchberger (Austria)
Sędziowała: Olatz Rivera Olmedo (Hiszpania)
Widzów: 7025
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj
dziennikbaltycki.pl!