Kolczyki inspirowane podróżą do Wietnamu. Anna Orska pokazała swoją najnowszą kolekcję biżuterii w Bydgoszczy

Małgorzata Pieczyńska
W Bydgoszczy Anna Orska, znana projektantka biżuterii, spotkała się z młodzieżą z Sokratesa i opowiadała, jak powstała jej nowa kolekcja
W Bydgoszczy Anna Orska, znana projektantka biżuterii, spotkała się z młodzieżą z Sokratesa i opowiadała, jak powstała jej nowa kolekcja Tomasz Czachorowski
- Nie boję się marzyć i eksperymentować. Wciąż poszukuję - mówi o sobie Anna Orska, znana projektantka biżuterii, która wczoraj gościła w Bydgoszczy.

Anna Orska ma duże doświadczenie we współpracy ze znanymi firmami jubilerskimi. Jej projekty doceniane są też przez światową prasę modową, z włoskim Vouge Accessory i niemieckim Vouge na czele. To dlatego, że każdy egzemplarz jej biżuterii ma unikatowy charakter. To zasługa ręcznego wykonania i sięgania po niepowtarzalne materiały.

Twórczyni biżuterii artystycznej w Hotelu Pod Orłem spotkała się z młodzieżą.

- To dla mnie wyjątkowy dzień, bo mogę zaprezentować nową kolekcję „Wietnam”, nad którą pracę rozpoczęłam rok temu podczas podróży do Wietnamu, na Bali i do Nepalu - mówi Anna Orska. - To była wyjątkowa wyprawa, bo pierwszy raz pojechałam z moimi dziećmi. W Wietnamie zamieszkaliśmy w maleńkiej wiosce pod Hanoi. Nie było tam ani hotelu, ani motelu, więc mieszkańcy przygotowali nam pokoik na zapleczu warsztatu malarskiego. Miałam tam okazję współpracować z lokalnymi rzemieślnikami i nauczyłam się trudnej techniki laki. Jest bardzo czasochłonna. Na drewno nakłada się wycięte ornamenty z masy perłowej, potem kładzie lakę, która schnie na słońcu 5-6 godzin. Takich warstw trzeba nałożyć aż 16. To naprawdę długi proces, więc trzeba być wytrwałym. Do Wietnamu pojechałam z myślą, by zatrudnić się na plantacji pereł, aby wybrać je do kolekcji. Gdy stanęłam przed jedną z nich, byłam w siódmym niebie. Musicie wiedzieć, że każda z pereł wkładana jest potem na linkę i oddzielona supełkiem. Chodzi o to, by się nie porysowały.

Projektantka biżuterii przekonywała też młodzież, że warto mieć marzenia.

- Nie bójcie się je spełniać - mówiła Orska. - Ja inspiracji szukam podczas podróży. Z każdej z nich wracam bogatsza o nowe doświadczenia, bo sporo uczę się od ludzi. Przykładowo Wietnamczycy ujęli mnie pracowitością i życzliwością. Jestem kobietą, ale... uwielbiam buszować w sklepach z narzędziami. Nie boję się też ryzyka, choć czasem bywam nieprzewidywalna. W Nepalu wynajęłam nawet warsztat zdalnie. Ostatecznie pracowałam tam schylona na kawałku podłogi. Było ciężko. Na szczęście, udało się zorganizować jakiś stolik.

Anna Orska jest prekursorką upcyklingu w polskim jubilerstwie. Stworzyła biżuterię m.in., ze starych lin żeglarskich, czy 1000-letniego dębu, pochodzącego z konstrukcji grodu Mieszka I. W tym ostatnim przypadku wykonała 10 naszyjników, które trafiły do muzeum w Poznaniu.

- To niesamowite, gdy rzeczom bezużytecznym nadaje się nowe życie - podkreśla Anna Orska.

Na koniec młodzież mogła zobaczyć kolekcję „Wietnam”.

- Naszyjniki, kolczyki i bransoletki są piękne - zachwycały się Dobrosława Kinalska i Amelia Jurdzińska, gimnazjalistkistki z Międzynarodowych Szkół "Sokrates", na których zaproszenie Anna Orska przyjechała - To dowód, że warto realizować swoje marzenia.

Wybrane dla Ciebie

Szok we Włoszech. Zaskakujący ruch selekcjonera „Squadra Azzurra”

Szok we Włoszech. Zaskakujący ruch selekcjonera „Squadra Azzurra”

Słynna polska aktorka nie żyje. Miała 78 lat

Słynna polska aktorka nie żyje. Miała 78 lat

Wróć na i.pl Portal i.pl