- Jestem zaskoczony tą informacją, zwłaszcza, że kilka dni temu mieliśmy zebranie plenarne sędziów naszego regionu, a jest ich łącznie 120, i nikt nawet w kuluarach tego tematu nie poruszył. Nasze posiedzenie odbyło się już po zatrzymaniach prokuratury, jeśli doszło do nich 13 lutego – tłumaczy Marek Skrzypczak, szef wadowickich sędziów.
- Muszę przyznać, że na podstawie komunikatu z prokuratury mam związane ręce. Runda wiosenna wkrótce się rozpocznie, więc - gdybyśmy znali nazwiska rozjemców mających prokuratorskie zarzuty - zostaliby odsunięci od prowadzenia zawodów do wyjaśnienia sprawy. To naturalne. Jestem zszokowany, że w rozgrywkach regionalnych, gdzie raczej bawimy się piłką, może dochodzić do jakiegoś ustawiania meczów.
Trudno mi też na własną rękę ustalić nazwiska winowajców, nawet jeśli bym tego chciał, bo nie wiem o jakie mecze chodzi. Nasi sędziowie prowadzą nie tylko zawody w wadowickim podokręgu, ale – w ramach wymiany – robią to także w powiatach chrzanowskim i oświęcimskim. Nie wiem, czy zarzuty dotyczą meczów na naszym podwórku, czy może wadowiccy sędziowie „nabroili” na innym terenie.
Wydział II do Spraw Przestępczości Gospodarczej krakowskiej Prokuratury Okręgowej prowadzi śledztwo w sprawie procederu korupcji w piłce nożnej. Do "kupowania meczów" miało dochodzić w ramach rozgrywek organizowanych przez Małopolski Związek Piłki Nożnej Podokręg Wadowice w rundzie wiosennej 2016 roku.
W toku postępowania wydano postanowienia o przedstawieniu zarzutów trzem osobom, pełniącym funkcję sędziów piłkarskich, działających z upoważnienia Małopolskiego Związku Piłki Nożnej Podokręg Wadowice, dotyczące przyjęcia korzyści majątkowej lub obietnicy korzyści w zamian za zachowania, mogące mieć wpływ na wynik oraz przebieg tych zawodów, tj. o przestępstwa z art. 46 ust. 1 ustawy z dnia 25 czerwca 2010 roku o sporcie.
Trzem innym podejrzanym przedstawiono zarzuty wręczenie sędziom piłkarskim łapówki lub jej obietnicy w zamian za "ustawianie meczów".
Podejrzani to mężczyźni w wieku od 27 do 48 lat, w większości mieszkańcy Kalwarii Zebrzydowskiej.
13 lutego 2019 roku funkcjonariusze Wydziału w Krakowie Biura Spraw Wewnętrznych Policji zatrzymali czterech z tych mężczyzn. Wszyscy, jako podejrzani złożyli wyjaśnienia w sprawie.
- Z uwagi na dobro postępowania przygotowawczego, prokuratura nie udziela informacji dotyczącej tego, czy przyznali się oni do popełnienia zarzuconych im czynów - informuje prokurator Janusz Hnatko.
Po przesłuchaniu zastosowano wobec podejrzanych mężczyzn środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego, policyjnego dozoru oraz zakazu opuszczania kraju.
Za te czyny grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
ZOBACZ KONIECZNIE
FLESZ: Co zabija Polaków?