Prowadzili je ulicą, ochraniali przed gnającymi chodnikami tłumami wysiadających z tramwajów pasażerów. Zatrzymywali samochody i na czerwonym świetle bezpiecznie przeprawiali kacze maluchy na drugą stronę jezdni. Dwójka strażników: Edyta Pokuta i Zbigniew Kaczmarczyk byli w pobliżu ronda Grzegórzeckiego gdy ok. godz. 9 dostali sygnał o kaczkach, którym groziło niebezpieczeństwo.
Kilka małych, zdezorientowanych kaczątek szło za matką. Strażnicy musieli eskortować grupę od ronda Grzegórzeckiego przez ulicę Kotlarską, wzdłuż ekranów do ulicy Podgórskiej, a stantą do Wisły. - To była sprawnie przeprowadzona akcja, w której dużą rolę odegrali też mieszkańcy i przechodnie. Dołączyli się do strażników, pomagali prowadzić zwierzęta, które rozchodziły się co jakiś czas - opowiada Marek Anioł, rzecznik krakowskiej straży miejskiej.
Finał niecodziennej akcji ratunkowej był szczęśliwy - wspólnie udało im się doprowadzić je nad brzeg rzeki. Nie była to pierwsza taka akcja dla strażników miejskich - nie raz ratowali kaczki z opresji lub "odprowadzali" zbłąkane łabędzie do wody.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiAutorka: Iwona Pasieka