Sprawę nagłośniła Wirtualna Polska. "Filmiki, ze sklepów największych polskich sieci handlowych publikowane są w popularnym pornograficznym serwisie internetowym xHamster. Na niektórych nagraniach bez problemu można rozpoznać podglądane kobiety, gdyż są widoczne również ich twarze. Przedstawiciele sklepów chowają głowę w piasek i mówią, że są bezradne wobec tego procederu. Serwis Xhamster odpowiada nam, że wszystko jest w porządku, a policja w rozmowie z nami oświadcza, że zajmie się sprawą, jeśli tylko dostanie takie zgłoszenie" - czytamy w komunikacie przesłanym przez WP.
Przeczytaj też: 250 zł za oglądanie porno w sieci. Ludzie dostają wezwania do zapłaty
Nagrania wykonano w najpopularniejszych polskich sklepach – Biedronka, Tesco, Auchan, Carrefour czy Lidl. Dźwięk, napisy i charakterystyczny wystrój sklepów świadczą o tym, że wykonano je w Polsce
Dziesiątki filmów na portalu pornograficznym
Sprawa jest poważna. Wystarczyło kilka minut, abyśmy odnaleźli kilkadziesiąt wykonanych w Polsce nagrań. Scenariusz każdego z nich jest podobno. Autorzy filmów wykorzystują nieuwagę klientek sklepów i podchodzą na tyle blisko, aby za pomocą ukrytej, miniaturowej kamerki zajrzeć pod spódniczkę. Nagrania są zazwyczaj krótkie, mają od kilkudziesięciu sekund do minuty długości. Umieszczane są w serwisie bez wiedzy i zgody kobiet, które zostały na nich uwiecznione. Czasem na filmach widać ich twarze.
Ktoś zagląda Polkom pod spódniczki w znanych sieciach handlo...
Nagrania wykonano w największych polskich sieciach handlowych
Zjawisko nosi angielską nazwę upskirt. Kobiety nie są niczego świadome. Nagrania wykonano w najpopularniejszych polskich sklepach – Biedronka, Tesco, Auchan, Carrefour czy Lidl. Dźwięk, napisy i charakterystyczny wystrój sklepów świadczą o tym, że wykonano je w Polsce. Nie wiadomo natomiast w jakich miastach wykonano nagrania. Ich autorzy w swoim profilu na serwisie porno podali jako miejsca zamieszkania Poznań i Kraków.
Przeczytaj też: 41-letni gorzowianin miał filmy porno z dziećmi
Przedstawiciele sklepów rozkładają ręce
"Pierwsze kilkuminutowe filmiki pojawiły się w serwisie xHamster przed rokiem, ostatni, pochodzący z Auchan, zaledwie kilka dni temu. Każdy z nich, jak wynika z liczników umieszczonych na stronie, gromadzi wielotysięczną widownię. Tylko ostatni, opublikowany tydzień temu, zobaczyło już blisko 2 tys. internautów" - podaje Wirtualna Polska. Dziennikarze portalu poprosili wszystkie sieci handlowe o ustosunkowanie się do problemu podglądania i nagrywania klientek. Po ponagleniach zareagowały tylko Biedronka i Auchan, choć ich odpowiedzi trudno uznać za wyczerpujące. - Nie otrzymaliśmy do tej pory żadnych zgłoszeń od naszych klientów w temacie, o który Pan pyta – odpowiedziało biuro prasowe właściciela sklepów Biedronka. Pomoc ofiarom deklaruje Dorota Patejko z polskiej centrali Auchan: - Nie jesteśmy w stanie uchronić naszych klientów przed tego typu "chorymi" zachowaniami osób kompletnie nieodpowiedzialnych. Jeśli taka sytuacja zostanie przez zauważona, to na pewno ochrona podejmie interwencję i zgłosi taki fakt na policję. Jeśli klientka zgłosi taki fakt do nas, wtedy również ochrona wezwie policję i zabezpieczy nagrania z systemu telewizji przemysłowej – mówi.
Nie jesteśmy w stanie uchronić naszych klientów przed tego typu "chorymi" zachowaniami osób kompletnie nieodpowiedzialnych. Jeśli taka sytuacja zostanie przez zauważona, to na pewno ochrona podejmie interwencję i zgłosi taki fakt na policję. Jeśli klientka zgłosi taki fakt do nas, wtedy również ochrona wezwie policję i zabezpieczy nagrania z systemu telewizji przemysłowej
Co na to administratorzy serwisu porno?
Dziennikarze WP wysłali też pytania do administratorów serwisu xHamster. Właścicielem strony jest cypryjska firma. Jej przedstawiciele stwierdzają, że autorzy filmów zamieszczanych na portalu muszą zaakceptować regulamin, w którym jest napisane, że trzeba mieć pisemną zgodę osób uwiecznionych na nagraniach. W przypadku nagrań z polskich marketów można mieć duże wątpliwości, czy którakolwiek z kobiet taką zgodę wyraziła. "Oczywiście, pomimo tych wysiłków i zasad xHamster, na stronę czasami trafiają nieodpowiednie treści Zawsze jednak przestrzegamy naszych zobowiązań prawnych i współpracujemy z organami ścigania i posiadaczami praw na całym świecie w celu zwalczania nadużyć i ścigania tych, którzy używają strony internetowej do nieuprawnionych celów" - odpowiada cypryjska firma.
Policjanci przyznają, że o sprawie nie wiedzą. Rzecznik polskiej policji mówi, że do funkcjonariuszy nie trafiło po prostu żadne zgłoszenie w tej sprawie.
Zobacz też wideo: Cios Wydziału do Walki z Cyberprzestępczością w pornografię dziecięcą
