Legendarny manager Wojciech "Korzeń" Korzeniewski spisał swoje wspomnienia z 50 lat w branży muzycznej. Sopot Festival, Kombi, TSA

Tomasz Dereszyński
Wojciech Korzeniewski
Wojciech Korzeniewski to kopalnia wiedzy muzycznej o polskim show-biznesie. Właśnie ukazała się książka popularnego "Korzenia" podsumowująca jego działalność artystyczną. Ile tam jest faktów, anegdot, zdjęć dokumentujących kawał życia artystycznego. Przeczytajcie i zobaczcie.

Wojciech Korzeniewski to legendarny manager muzyczny, a także przyjaciel programu Muzotok. Popularny "Korzeń" jest jednym z największych przyjaciół Sławomira Łosowskiego, lidera grupy Kombi Łosowski, z którym współpracuje od kilkudziesięciu lat. Wojtek wspierał też m.in. działalność słynnej grupy TSA, a także był mentorem wielu młodych artystów, choćby Wiktora Dyduły.

Wojtku, o czym jest książka?

Spisałem ponad 50 lat mojego życia jako animatora kultury, impresaria, promotora, wydawcy, organizatora festiwali sopockich, wydawcy płyt - odpowiada popularny "Korzeń".

W książce autor zawarł dziesiątki opowieści, anegdot, ze swojego bogatego życia w branży muzycznej.

Jedna z wielu opowieści dotyczy festiwalu w Sopocie.

Jako młody człowiek oglądałem Ciebie w TV jak prowadziłeś słynny Sopot Festival, zapowiadałeś artystów, opowiadałeś anegdoty. Który festiwal w Sopocie najbardziej zapamiętałeś?

To był rok 1988. Tuż przed transformacją w Polsce. Jerzy Gruza zaproponował mi, żebym pomógł przy organizacji festiwalu właśnie w tym roku. Ja to zrobiłem z wielkim powodzeniem, bo tamten festiwal to był wielki sukces, ale tuż po festiwalu okazało się, że na następny festiwal w 1989 r. nie ma żadnych pieniędzy. Nagle okazało się, że nikt nie chce wyłożyć złotówki na ten festiwal. Ja przez przypadek znalazłem się na posiedzeniu w urzędzie wojewódzkim ws. finansowania festiwalu. Padło pytanie, kto wyda pieniądze i kto pokryje budżet na przyszłoroczny festiwal, kto to zorganizuje? Ja nieśmiało wstałem, a byłem wtedy właścicielem prywatnej małej firmy w mieszkaniu. Mówię więc, proszę państwa, macie kłopot, to ja chcę ten kłopot Wam zdjąć z głowy, ale dajcie mi tylko prawa do organizacji tego festiwalu - opowiada Wojtek.

I dodaje, "zapytano mnie, czy mam pieniądze? Ja mówię, nie mam, ale zorganizuję, tylko dajcie mi prawo, ja to zrobię. I się udało! Pokazałem dwa czeki, jeden na chyba 200 milionów złotych, a mój przyjaciel z Londynu, który postanowił pomóc, dał mi czek na 100 000 dolarów...".

Reszta opowieści w książce oraz w wideo pod artykułem.

Materiały wydawcy książki
od 12 lat
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl