Janusz Korwin-Mikke to jeden z najbardziej kontrowersyjnych polityków na polskiej scenie politycznej, który od lat słynie z szokujących wypowiedzi. Niejednokrotnie jego słowa stawiały w niewygodnej sytuacji Konfederację, która musiała się tłumaczyć z tego, co tym razem jeden z jej liderów miał na myśli. Teraz głośno o tym polityku stało się za sprawą jego występu w popularnym programie Krzysztofa Stanowskiego "Hejt Park". W rozmowie z dziennikarzem parlamentarzysta wyraził pogląd, iż woli, żeby pedofil poklepał jego córkę po pupie, niż oddać ją na lekcje wychowania seksualnego.
Wypowiedź ta stała się przedmiotem twitterowej dyskusji pomiędzy Piotrem Wołosikiem z "Przeglądu Sportowego" a radnym powiatu obornickiego Przemysławem Szaramą. Samorządowiec postanowił wytłumaczyć dziennikarzowi sposób myślenia Korwin-Mikkego.
"Zakładamy definicję: pedofila lekka - osoba odczuwa małe podniecenie w głowie - nie w ciele. Dotyka dziecko normalnie, trzyma. On czuje satysfakcję, dziecko nie zauważa. Zero stosunku, wzwodu. I to jest obiektywnie lepsze niż 'nauka' seksu w szkołach" – napisał Szrama. Po tym wpisie w sieci rozpętała się burza. Pojawiły się zarzuty dotyczące rozróżniania pedofilii na lepszą i gorszą, a także swego rodzaju przyzwolenie na nią.
Sprawa trafi do organów ścigania?
Samorządowiec swój wpis ostatecznie usunął. "Żeby była jasność. Bo trochę wyjęte z kontekstu. Korwin to co powiedział to głupotą i strzał w kolano. Ja starałem się tylko wyjaśnić na takim przykładzie o co mu chodziło. Co miał na myśli, bez żadnych tu osobistych odczuć. Oczywiście nie popieram kompletnie tego. Wybaczcie" – wyjaśnił w kolejnym wpisie.
Sprawa może mieć jednak swój dalszy ciąg. Okazuje się, że bardzo poważnie potraktowała ją Państwowa Komisja ds. Pedofilii.
– Komisja sprawdza, czy wypowiedź pana radnego nie wypełnia znamion przestępstwa, w tym przypadku propagowania pedofilii. Jeśli tak, sprawa zostanie natychmiast zgłoszona organom ścigania – poinformował w rozmowie z Interią jej szef Błażej Kmieciak. Zapowiedział też interwencję ws. słów posła Konfederacji. Prawdopodobnie zostanie on zgłoszona do sejmowej komisji etyki poselskiej.
Interia, Twitter
