
Skargę policji złożył również pan Krzysztof mieszkający w kamienicy od 1961 roku, któremu pracownicy właścicielki wyłamali podwójne, solidne drzwi do mieszkania.
- Skradziono mi znajdujące się w mieszkaniu elektronarzędzia warte ponad 8 tys. złotych. Właścicielka powiedziała, że jak założę znowu drzwi, to je ponownie wyłamie, a potem założyła swoje. Nie mam wstępu do mieszkania, chociaż jestem w nim zameldowany – opowiada.
CZYTAJ WIĘCEJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH!

Drzwi zostały wyłamane, a rzeczy z lokalu wyrzucone, także u kobiety, która chwilowo wyjechała do pracy w Wielkiej Brytanii. Kolejny lokator, pan Jerzy, również dostał podwyżkę czynszu do 30 zł za metr kwadratowy i usłyszał, że ma się wyprowadzić. Tylko dwóch lokatorów dogadało się z właścicielką i ma dostać inne mieszkania.
CZYTAJ WIĘCEJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH!

Właścicielka kamienicy odmówiła jakiegokolwiek skomentowania skarg lokatorów. Mieszkańcy zaś są oburzeni, że miasto nie interesuje się ich dalszym losem.