Zaczęło się przed weekendem. MEN, relacjonując negocjacje płacowe ze związkami zawodowymi, chciało zwrócić uwagę, że pensje w oświacie zależą też od samorządowców – ponieważ ci określają wysokość dodatków, np. za wychowawstwo.
Jako dowód ministerstwo opublikowało grafikę na własnym profilu, prowadzonym w portalu społecznościowym Facebook (zobacz ją na jednym ze zdjęć w galerii do tego artykułu).
Z obrazka MEN wynika, że łódzki nauczyciel dostaje za opiekę nad powierzoną mu klasą najwięcej – w porównaniu z innymi przedstawionymi na grafice samorządami – bo „min. 38 zł, maks. 800 zł” (chodzi o miesięczne kwoty brutto).
Grafika MEN od razu przyciągnęła uwagę pracowników oświaty z Łodzi.
– „Kto dostaje za wychowawstwo w Łodzi 800 zł? Jestem bardzo ciekaw! Co najmniej od 9 lat jest to 200 zł za wychowawstwo klasy. Zatem skąd te dane?” – pyta w komentarzu pod obrazkiem nauczyciel, który, jak sprawdziliśmy, pracuje w miejskiej podstawówce.
– „Znowu bajery” – osądza MEN łodzianka zatrudniona w łódzkim przedszkolu. I twierdzi, że jej dodatek za wychowawstwo to 100 zł.
W piątek (1 lutego) postanowiliśmy wyjaśnić sytuację.
– Dane podane w grafice nie mają nic wspólnego z uchwałą rady miejskiej, obowiązującą w Łodzi, nie wiemy skąd się wzięły te dane – poinformowała Monika Pawlak, rzecznik Tomasza Treli, wiceprezydenta miasta (SLD), który jest odpowiedzialny za oświatę. Precyzuje, że łódzki dodatek za wychowawstwo w szkole to 200 zł. Natomiast 100 zł w przedszkolu wynika ze sprawowania tam opieki nad jednym oddziałem przez dwie osoby.
Jak sprawdziliśmy, łódzka uchwała pochodzi z 2009 r.
Co na to MEN?
– Podane kwoty zostały przekazane przez dyrektorów łódzkich szkół bezpośrednio do Systemu Informacji Oświatowej – odpowiedział w piątek Łukasz Trawiński z biura prasowego ministerstwa. Dodaje, że SIO „to najbardziej wiarygodne źródło danych o oświacie, gdyż dane do systemu przekazują bezpośrednio dyrektorzy wszystkich szkół i placówek oświatowych w Polsce”
– Trzeba zaznaczyć, że zakres od 38 do 800 zł pokazuje tylko rozpiętość pomiędzy najniższą i najwyższą wartością dodatku wykazaną w systemie – informuje Łukasz Trawiński.
Nie ustawaliśmy zatem w poszukiwaniach 800-złotowego dodatku za wychowawstwo. Sprawdziliśmy jego wysokość w pozostałych szkołach samorządowych w Łodzi: czyli tych podległych marszałkowi województwa. Z odpowiedniej tabeli wynika, że w nich wychowawca klasy pobiera z racji tej funkcji od 150 zł do 300 zł.
Wyliczenia MEN i magistratu nie zgadzają się także przy wynagradzaniu za „warunki pracy”. Pod takim określeniem, w swoim obrazku, resort wymienia łódzkie dodatki w widełkach 15 zł – 1380 zł.
Jednak z dokumentu magistratu wynika, że największy dodatek za „trudne warunki pracy” to 900 zł – przyznawany za prowadzenie tzw. zajęć dwujęzycznych lub za lekcje do „Międzynarodowej Matury”. A np. 560 zł otrzymuje dodatkowo nauczyciel w młodzieżowym ośrodku wychowawczym.
– W tym przypadku możliwe, że ministerstwo dostało jakąś kombinację tych dodatków konkretnych nauczycieli na różnych częściach etatu i stąd te widełki – komentuje jeden z łódzkich dyrektorów. – Ale 800 zł za wychowawstwo? W Łodzi to jest 200 zł! Czy ktoś z nas dał nauczycielowi do prowadzenia 4 klasy jednocześnie?
A co z dodatkiem motywacyjnym (według MEN „min. 20 zł, maks. 1500 zł”)? Monika Pawlak tłumaczy, że każdy dyrektor dysponuje funduszem, na który składa się 148 zł za każdy etat w jego szkole. Szef placówki autonomicznie decyduje, ilu nauczycieli nagrodzi „motywacyjnym” – i w jakiej wysokości.
Według Moniki Pawlak, w Łodzi „trwają prace nad wzrostem dodatków”, ale magistrat przypomina, że „za kształtowanie polityki płacowej w oświacie odpowiada budżet państwa”.