Lublin. Sąd nie zgodził się na aresztowanie Romana Giertycha

Tomasz Nieśpiał
Marek Szawdyn/Polska Press
Znany adwokat pozostanie na wolności. Sąd Rejonowy Lublin-Zachód oddalił wniosek Prokuratury Regionalnej w Lublinie o zastosowanie tymczasowego aresztu wobec Romana Giertycha. – Prokuratura wprowadziła sąd w błąd – twierdzi jego pełnomocnik, adwokat Jacek Dubois. Śledczy nie zgadzają się z rozstrzygnięciem sądu i zapowiadają odwołanie.

Posiedzenie sądu w tej sprawie toczyło się za zamkniętymi drzwiami. Zakończyło się tuż przed godz. 15. Sąd nie zgodził się na tymczasowe aresztowanie znanego adwokata, o co wnioskowała Prokuratura Regionalna w Lublinie.

- Sąd stwierdził brak istnienia przesłanki ogólnej do zastosowania środków zapobiegawczych, czyli dużego prawdopodobieństwa, że podejrzany dopuścił się popełnienia zarzucanych mu czynów. Brak takiej przesłanki sąd stwierdził w odniesieniu do wszystkich trzech analizowanych w tej sprawie zarzutów - poinformowała sędzia Barbara Markowska, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Lublinie.

Obrońcy Romana Giertycha nie ukrywali satysfakcji z takiego rozstrzygnięcia.

- Sąd doszedł do przekonania, że czyny zarzucane naszemu klientowi nie zostały w jakikolwiek sposób uprawdopodobnione. Trzeba powiedzieć mocniej, te zarzuty nawet nie zbliżyły się do uprawdopodobnienia - mówił po wyjściu z sali sądowej adw. Jakub Wende, jeden z pełnomocników Romana Giertycha. - Sąd stwierdził, że materiał dowodowy nie pozwala na stosowanie jakichkolwiek środków zapobiegawczych, ale w ogóle na stawianie zarzutów. Ta sprawa powinna być umorzona. Ale prokuratura, wbrew orzeczeniom sądów, lansuje takie a nie inne poglądy, które po tym orzeczeniu już nie znajdują żadnego uzasadnienia i usprawiedliwienia – dodał adw. Wende.

Wtórował mu adw. Jacek Dubois.

- Półtora roku walczymy o honor mecenasa Romana Giertycha, bo dla adwokata nie ma większej infamii niż postawienie mu zarzutu naruszenia prawa. Jako jego obrońcy staramy się wykazać, że mecenas Giertych działał zgodnie z etyką zawodową i zgodnie z prawem - stwierdził pełnomocnik Giertycha. - Uzasadnienie było absolutnie miażdżące. Sąd dokonał analizy wszystkich działań mecenasa Giertycha, jako profesjonalnych działań adwokackich mieszczących się w granicach prawa. To wielki sukces praworządności - dodał mec. Dubois.

Biznes

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Postanowienie nie jest prawomocne, a lubelscy śledczy nie składają w tej sprawie broni.

- Prokuratura nie podziela zapatrywań sądu odnoście braku przesłanek do stosowania wnioskowanego środka zapobiegawczego, dlatego wniesiony zostanie środek odwoławczy w postaci zażalenia – poinformował prokurator Karol Blajerski, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Lublinie.

Przypomnijmy, że prokurator zamierza przedstawić Giertychowi dodatkowe zarzuty w sprawie dotyczącej przywłaszczenia ponad 72 mln zł na szkodę giełdowej spółki Polnord. Według Prokuratury Regionalnej w Lublinie śledczy mają dowody na to, że doszło do przestępstwa, z którego osobiste korzyści czerpał adwokat. Chodzi o wynagrodzenie dla mecenasa w wysokości 4,5 mln zł (wypłacone częściowo w gotówce, a częściowo w nieruchomościach), które miało służyć wyprowadzeniu pieniędzy z Polnordu.

Roman Giertych nie pojawił się w sądzie. Jego pełnomocnik adwokat Jacek Dubois powiedział przed rozpoczęciem posiedzenia, że będzie ono sporem prawnym.

- Zasada jest taka, że przemawiają na nim osoby nie bezpośrednio zainteresowane, ale stojące z boku – wyjaśniał mec. Dubois. Jego zdaniem w tej sprawie prokuratura wprowadziła sąd w błąd. - To świadome działanie, ponieważ prokurator miał dostęp do dokumentów, z których wynika, że rzeczywistość jest zupełnie inna. Jeżeli prokurator nie potrafi zgodnie z kodeksem postawić zarzutu to siłą rzeczy osoba, której nieudolnie postawiono zarzut może czuć się osobą niepodejrzaną – przekonywał mec. Jacek Dubois. I dodał: - Nieudolność działań prokuratorskich doprowadziła do patowej sytuacji, w której prokuratura przestała respektować kodeksowe wymogi. Zalecamy prokuraturze czytanie kodeksu.

Spór ma dotyczyć m.in. wynagrodzenia mecenasa Giertycha. – Prokurator jako czas pracy związany z wynagrodzeniem przyjął półtorej godziny, natomiast z akt sprawy wynika, że było to trzy lata ciężkiej pracy, kilkadziesiąt postępowań sądowych, kilkadziesiąt godzin spędzonych na negocjacjach – wyliczył pełnomocnik Romana Giertycha.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
I pewnie przypadkiem sędzia który odmówił aresztowania ma lewackie POglądy.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Szykowano atak terrorystyczny na strażników Karola III

Szykowano atak terrorystyczny na strażników Karola III

Słynna polska aktorka nie żyje. Miała 78 lat

Słynna polska aktorka nie żyje. Miała 78 lat

Wróć na i.pl Portal i.pl