„Wesołych Świąt ! Wszystko rozumiem, jest tłumaczenie, aaale nie można bardziej neutralnie ? … TVP … raczej trudno się skupić na kolędach” – napisał na Instagramie fotograf (pisownia oryginalna).
Zamieścił też fragment bożonarodzeniowego koncertu kolęd, podczas którego na ekranie widoczna była między innymi właśnie Limanówka.
Marcin Tyszka skrytykował tłumaczki języka migowego
Wśród osób, które skomentowały post, była między innymi sama tłumaczka, która postanowiła wyjaśnić Tyszce, na czym polega jej praca.
„Tłumaczenie artystyczne, ma to do siebie, że poprzez mimikę transferujemy emocje utworu oraz nastrój pieśni, w tym wykonaniu kolędy. To jak dla osób słyszących wygląda tłumaczenie, jest precyzyjną informacją na poziomie leksykalnym oraz gramatycznym” – napisała.
Jak podkreśliła, to, z jaką ekspresją tłumaczy, zależy od tego, kto jest na ekranie.
„Jeśli tłumaczymy sędziego, tłumaczenie wygląda poważnie. Jak tłumaczymy pogrzeb, zazwyczaj również, zależy od księdza. Jesteśmy jako tłumacze przekaźnikami wielu informacji. Bez naszej pracy, wielu ludzi głuchych nie ma dostępu do ŻADNEJ informacji, wiedział Pan o tym?” – czytamy w komentarzu.
Tłumaczka odpowiada Marcinowi Tyszce
Limanówka wyraźnie zaznaczyła również, iż „język migowy nie jest do ‘oglądania’ tylko do przekazywania treści z języka wyjściowego”.
Odniosła się również do samego materiału video.
„Na koniec tylko dodam iż bardzo mi przykro z powodu niedostatecznie dobrze zmontowanego materiału, ponieważ te źle wgrane momenty zabrały pełną dostępność, na którą przez ostatnie 2 tygodnie pracowałam codziennie” – napisała tłumaczka.

mm