Zabieg opłacalny
Zgodnie z ustawą antyspreadową, która weszła w życie niemal dokładnie dwa lata temu, banki powinny umożliwić spłacanie kredytu w tej walucie, w której został on zaciągnięty. Pozwala to klientom kupić tańsze euro lub franki na rynku.
Jak wynika z wyliczeń Open Finance, zakup waluty na spłatę kredytu poza bankiem kredytodawcą, w tradycyjnym kantorze czy też w internetowym lub na jednej z bankowych platform, niemal zawsze się opłaci. - W przypadku 300 tys. zł kredytu zaciągniętego we frankach w połowie 2008 r. w banku z wysokim kursem sprzedaży szwajcarskiej waluty oszczędności sięgnąć mogą nawet ok. 70 zł miesięcznie - wyliczyła Halina Kochalska, analityk Open Finance.
Na przykład 26 sierpnia kurs sprzedaży franka w bankowych okienkach wyniósł średnio 3,55 zł. W najdroższym z nich - nawet 3,62 zł. Tymczasem w tradycyjnym kantorze można było kupić szwajcarską walutę w cenie ok. 3,47 zł (przy większym zakupie), w kantorze internetowym - 3,48 zł. - Przy kredycie z marżą w wysokości 2 proc. w najdroższym banku rata wspomnianego kredytu wyniosłaby 1970 zł, a po zakupach waluty w kantorach internetowych (3,48 zł) spadnie do 1894 zł - wylicza Kochalska. I dodaje: - Z pozoru oszczędności mogą wydawać się nieszczególnie imponujące, jednak w skali roku jest to już kwota nie do pogardzenia, pozwala uzbierać na jedną czwartą albo połowę raty.
Z ustawy anty-spreadowej korzysta zaledwie co szósty posiadacz hipoteki w obcej walucie
Dopełnij formalności
Oczywiście, aby zmienić walutę spłaty trzeba najpierw dopełnić formalności, m.in. złożyć stosowny wniosek o aneks do umowy kredytowej. - Warto skontaktować się z bankową infolinią i dopytać o szczegóły - mówi Halina Kochalska.
Ważne, że dzięki zmianie prawa przed dwoma laty instytucje finansowe nie mogą już żądać opłaty za aneks zmieniający umowę kredytową przy przechodzeniu na bezpośrednią spłatę kredytu w walucie.
W niektórych bankach do walutowej spłaty można przystąpić natychmiast po podpisaniu aneksu. Tak jest m.in. w BZ WBK, BGŻ, EuroBanku, MultiBanku, mBanku, PKO BP. W innych staje się to możliwe dopiero po kilku dniach, trzeba więc odpowiednio wcześniej złożyć wniosek. Jak sprawdzili eksperci Open Finance, w ING BSK trzeba poczekać jeden dzień, w DB PBC trzy dni, Kredyt Bank zastrzega, że trzeba złożyć wniosek na co najmniej cztery dni przed terminem spłaty raty, a Millennium mówi o wniosku o aneks na 14 dni przed płatnością raty, którą klient chce zwrócić bankowi w walucie.
Najbardziej jednak przyjazne pod tym względem dla klienta okazują się Credit Agricole i BPH. - W obu bankach bez podpisywania aneksu klienci mogą sami zdecydować, czy chcą przejść na obsługę walutową, chociaż BPH zachęca, aby jednak uregulować rozwiązanie zapisem - mówi Kochalska.
Nie wszędzie gotówka
W niektórych bankach z kwitkiem mogą odejść ci, którzy będą chcieli spłacać kredyt bezpośrednio w gotówce, a nie z konta walutowego. - Wcześniej należy sprawdzić, czy w interesującym nas oddziale możliwa jest spłata gotówkowa. Między innymi w BGŻ, BOŚ, ING BSK, Kredyt Banku, Millennium i Nordei do dyspozycji klientów są wszystkie placówki lub 99 proc., jak w BPH, i to niezależnie, czy klient przyniesie do kasy franki, czy euro. W PKO BP będzie to 85 proc. oddziałów, a w Getin Noble Banku spłaty gotówkowej frankowego kredytu można dokonać w 40 proc. oddziałów, a euro w 9 na 10 placówek - wynika z analizy Open Finance.
Ale są banki, gdzie tylko w nielicznych oddziałach lub w ogóle nie będzie możliwa spłata bezpośrednio w walucie bez posiadania konta walutowego. - W DB PBC banknoty franka szwajcarskiego przyjmie zaledwie 7 proc. placówek, a euro - 53 proc. W mBanku i MultiBanku w ogóle nie ma mowy o gotówkowej spłacie kredytu we frankach, ale euro przyjmą wszystkie kasy. Na spłatę gotówkową zarówno długu we frankach, jak i w euro nie mogą liczyć klienci Credit Agricole i EuroBanku - sprawdziło OF.
