Może być jeszcze taniej

Dorota Skrobisz
Kupujący nie byli już w stanie akceptować rosnących cen. Deweloperzy musieli ustąpić.

Dokładnie rok temu miał miejsce szczyt koniunktury na rynku mieszkaniowym. Stanowił on zwieńczenie trwającej ponad trzy lata bezprecedensowej hossy.

W Warszawie najniższą cenę przed boomem odnotowano w drugim kwartale 2005 r. Wynosiła ona wówczas 4288 zł/mkw. W szczycie hossy czyli w trzecim kwartale 2007 r. sprzedawcy żądali już 8760 zł/mkw. W styczniu-marcu średnia cena, po której lokale się sprzedawały, wyniosła 8127 zł/mkw.

Ceny nie mogły ciągle rosnąć. Kryzys hipoteczny w USA był kubłem zimnej wody na rozpalone głowy kupujących, także banków, które zbyt pobłażliwe udzielały kredytów. "Wiele osób zdało sobie sprawę, że ceny osiągnęły nieuzasadniony poziom" - napisali w raporcie analitycy redNet Consulting.

Znaczna część deweloperów wierzyła jednak w dalszy wzrost cen. Nowe projekty, które wprowadzali do sprzedaży, były droższe od mieszkań będących aktualnie w ofercie. Nastąpił więc dramatyczny spadek popytu. Apogeum zastopowania sprzedaży nastąpiło w grudniu 2007 r.

Początkowo nie było oficjalnych obniżek, ale deweloperzy stawali się coraz bardziej elastyczni w negocjacjach z klientami. Okazało się, że to za mało, aby rozruszać sprzedaż. Firmy zaczęły więc kusić klientów rozmaitymi promocjami, np. dając:
- garaż gratis (to dla nabywcy oszczędność rzędu 30 tys. zł),
- wykończenie w cenie (standardowo przyjmuje się od 800 do 1000 zł/mkw.),
- samochód jako dodatek do mieszkania (zarobek ok. 30-50 tys. zł).

Były to oczywiście ukryte obniżki cen. Te manipulacje deweloperów doprowadziły do sytuacji, w której indeksy cenowe (wskazujące średnią za mkw.) nie pokazywały spadku. Tymczasem na rynku trwała zapaść.

Z miesiąca na miesiąc rosła liczba niesprzedanych, gotowych mieszkań. Najbardziej widocznym efektem nadchodzącej dekoniunktury była pogłębiająca się różnica cen - tej wystawionej w ofercie (ofertowej) i tej, po której faktycznie zawierano transakcję (transkacyjnej). Ta różnica sięgnęła nawet 20 proc. Sprzedaż nadal malała.

- Już w czerwcu zastanawialiśmy się, kto pierwszy pęknie: sprzedający czy kupujący - napisali analitycy. Deweloperzy, którzy zdecydowali się oficjalnie obniżyć cenę, poprawili sprzedaż.
Niektórzy z nich wprowadzili na rynek projekty z tzw. segmentu popularnego - tańszych mieszkań o nieco niższych standardach. Lipiec był jednak kolejnym miesiącem niewielkiej sprzedaży. Niemniej na rynku zachodzą już pewne zmiany.

Po pierwsze spadły ceny nowych projektów. Maj- lipiec to pierwszy kwartał tańszych inwestycji. Deweloperzy pogodzili się już z tym, że rynkiem żądzą kupujący. Średnia cena nowych mieszkań wprowadzanych do sprzedaży w ostatnich trzech miesiącach dla aglomeracji warszawskiej, śląskiej, trójmiejskiej oraz dla Krakowa, Poznania, Wrocławia i Łodzi była o 1,32 proc. niższa niż w okresie kwiecień - czerwiec. Wyniosła 8804 zł.

Największy spadek nastąpił w aglomeracji warszawskiej. Wyniósł 5,09 proc. (z 9987 do 9479 zł/mkw.). W Warszawie ceny spadły o 4,74 proc. (z 10 445 zł/mkw. do 9950 zł/mkw.)
Mimo tych obniżek nadal mieszkania z nowo wprowadzanych projektów są droższe od tych, które akceptują nabywcy.

Dla siedmiu największych rynków mieszkaniowych w Polsce średnia cena mieszkań sprzedanych od maja do lipca wyniosła 7915 zł/mkw. Tak więc nowa oferta jest droższa o ponad 11 proc. Analitycy dostrzegają już powolne zbliżanie się żądań sprzedających do możliwości kupujących. Miesiąc temu różnica między ofertami wprowadzaną a sprzedaną wynosiła 13,5 proc.

Zdaniem analityków redNet Consulting w kolejnych miesiącach nastąpi dalsze zmniejszanie się tych różnic. Tendencja utrzyma się do momentu, w którym wprowadzane na rynek projekty będą tańsze od średniej ceny rynkowej o ok. 8 proc. - Taki jest szacowany przez nas koszt ryzyka nabywania mieszkania na papierze, oddawanego do użytku dopiero za 1,5 roku - twierdzą analitycy.

- Proces wyrównywania się cen będzie trwać do końca bieżącego roku. Po wakacjach powinna nastąpić poprawa tempa i wielkości sprzedaży - prognozują analitycy redNetu.

Wybrane dla Ciebie

Szok we Włoszech. Zaskakujący ruch selekcjonera „Squadra Azzurra”

Szok we Włoszech. Zaskakujący ruch selekcjonera „Squadra Azzurra”

Słynna polska aktorka nie żyje. Miała 78 lat

Słynna polska aktorka nie żyje. Miała 78 lat

Wróć na i.pl Portal i.pl