NBP: nowe mieszkania o blisko 18 proc. droższe niż przed rokiem, używane – o 15 proc. Teraz ceny mieszkań spadają, ale i tak nie kupujemy

Przemysław Zańko-Gulczyński
Wideo
od 16 lat
Narodowy Bank Polski podsumował II kwartał 2022 r. na rynku mieszkaniowym. Wstępne dane pokazują, że ceny mieszkań były aż o kilkanaście procent wyższe niż rok wcześniej. Obecnie mieszkania nieco tanieją, choć to marna pociecha w obliczu drogich i słabo dostępnych kredytów hipotecznych. W efekcie ruch jest niewielki zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym, a sprzedający długo czekają na nabywców.

Spis treści

NBP: w II kwartale ceny mieszkań były nawet o 18 proc. wyższe niż rok temu

Mamy wreszcie wstępne dane analityków Narodowego Banku Polskiego na temat cen mieszkań w II kwartale br. To istotne, gdyż przy obliczaniu średnich cen eksperci NBP uwzględniają zmieniającą się ofertę sprzedażową i „czyszczą” dane, jeśli zostały one sztucznie zawyżone np. przez nagłe wprowadzenie na rynek dużej puli bardzo drogich mieszkań. Dzięki temu uzyskane ceny są bliższe rzeczywistym kwotom płaconym na rynku niż w wielu innych raportach.

Co działo się na rynku mieszkaniowym w II kwartale? Przede wszystkim w największych miastach panowała drożyzna. Jak podaje bank:

  • średnie ceny nowych mieszkań były o 17,9 proc. wyższe niż przed rokiem,
  • na rynku wtórnym średnie ceny były o 15,1 proc. wyższe niż przed rokiem.

Warto rzucić okiem na ceny transakcyjne w poszczególnych miastach. Na rynku pierwotnym psychologiczna bariera 10 tys. zł/m kw. jest przekraczana coraz częściej – w II kwartale więcej płaciło się już w Gdańsku, Gdyni, Krakowie, Szczecinie, Warszawie i Wrocławiu. W trzech z tych miast (Gdańsk, Kraków i Warszawa) bariera ta padła także na rynku wtórnym. Dla porównania w najtańszym z większych miast – Kielcach – za metr kwadratowy mieszkania płaciło się średnio od 6188 zł (używane) do 7108 zł (nowe).

Najszybszy wzrost cen transakcyjnych odnotowano na rynku pierwotnym w Białymstoku – aż o 32 proc. w skali roku. Najmniej skoczyły z kolei ceny na rynku mieszkań deweloperskich w Gdańsku – zaledwie o 6 proc. Za niepokojący z punktu widzenia kupujących trzeba uznać fakt, że przez miniony rok ceny mieszkań rosły szybciej niż pensje.

Dziś mieszkania lekko tanieją, ale to niewielka pociecha

W pewnej sprzeczności z danymi NBP stoją inne raporty, np. Expandera i Rentier.io, według którego między majem a czerwcem 2022 r. w 11 na 17 zbadanych miast odnotowano kilkuprocentowe spadki cen. Tu mowa jednak o medianie cen, a nie o średnich cenach. Spadki cen w okolicach II kwartału sugerują też jednak m.in. dane analityków PKO BP.

Skąd te różnice? Najprawdopodobniej wynikają one z czerpania danych cenowych z różnych źródeł oraz odmiennego ich opracowywania. Nawet jeśli jednak przyjąć pewne obniżki cen za pewnik, nadal za mieszkania płaci się w całej Polsce więcej niż przed rokiem.

– Główną przyczyną spadku cen jest wzrost stóp procentowych – wyjaśniają analitycy Expandera i Rentier.io. – Znacznie droższe i trudniej dostępne stały się kredyty hipoteczne. To mocno ogranicza popyt ze strony osób, które chciałyby kupić mieszkanie dla siebie.

Trzeba też zauważyć, że mimo utrudnionego dostępu do kredytów i spadku popytu większość deweloperów ankietowanych przez Dompress.pl podała, iż nie oferuje obecnie klientom promocji cenowych. Pokazuje to, że nawet mimo słabnącej sprzedaży firmy starają się nie schodzić z cen. Klient musi więc dysponować zasobnym portfelem lub odłożyć marzenia o mieszkaniu na półkę.

Sprzedaż mieszkań wzrosła po silnych spadkach, ale szukanie nabywcy trwa długo

Zastój na rynku dobrze obrazuje malejąca od października sprzedaż mieszkań. Według serwisu tabelaofert.pl dopiero w lipcu 2022 r. trend w większości badanych miast się odwrócił. Nadal jednak ogólny poziom sprzedaży jest niski, a firmy deweloperskie, jak wspomniano, bynajmniej nie walczą desperacko o klienta, tylko spokojnie czekają na rozwój sytuacji. Trudno zatem liczyć na duże obniżki cen mieszkań.

– Choć dynamika wzrostów cen mieszkań trochę wyhamuje, to jednak trudno spodziewać się poważnych przecen w sytuacji, w której siła nabywcza pieniędzy zauważalnie spada, rentowność najmu rośnie, nowych mieszkań buduje się mniej – wylicza cytowany przez gazeta.pl Bartosz Turek, ekspert HRE Investments.

Słaby ruch na rynku dobrze pokazują też dane z biur nieruchomości. Według portalu Nieruchomosci-online.pl poszukiwanie nabywcy na kawalerkę trwa dziś przeciętnie od 1 do 3 miesięcy, zaś w przypadku większego mieszkania – od 3 do 6 miesięcy. To znacznie dłużej niż przed rokiem, gdy nawet duże lokale najczęściej znikały z rynku w maksymalnie jeden kwartał.

Dodaj firmę
Logo firmy Ministerstwo Rozwoju i Technologii
Warszawa, Pl. Trzech Krzyży 3/5
Autopromocja

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
marlena
nie wiadomo jak będzie dalej ale z tego co widzę na niektórych osiedlach mieszkania sprzedają się jak świeże bułeczki, przykładem jest przystań letnica, to duże osiedle ale chętnych jak widzę nie brakuje

Wybrane dla Ciebie

Papież zaapelował do pojednania tam, gdzie toczą się wojny. Pozdrowił też uczniów

Papież zaapelował do pojednania tam, gdzie toczą się wojny. Pozdrowił też uczniów

Ten sędzia poprowadzi mecz Polski. W tle przedziwna historia ze spotkania Rakowa

Ten sędzia poprowadzi mecz Polski. W tle przedziwna historia ze spotkania Rakowa

Wróć na i.pl Portal i.pl