Na pomysł część rodziców wpadła, kiedy okazało się, że w jednej świetlicy przebywa nawet 80 dzieci. W piśmie do szkoły podkreślają, że szkoła jest przepełniona i wskazują, że proponowane rozwiązanie to niezbędny krok, żeby zapewnić bezpieczeństwo uczniom.
- Dzięki temu zwiększy się ilość dostępnych sal i będzie możliwe zachowanie wymaganej odległości między grupami, która w tej chwili jest niemożliwa w salach świetlicowych – informują rodzice.
Dyrektor szkoły podstawowej w Kiełczowie Jacek Łyko bardzo niechętnie wypowiada się o inicjatywie rodziców.
– Muszę to pismo przeanalizować, porozmawiać z prawnikiem. Działamy zgodnie z prawem oraz wytycznymi Ministerstwa Zdrowia i Głównego Inspektora Sanitarnego – przekonuje dyrektor Jacek Łyko.
Kuria taką propozycją nie jest zaskoczona. Jej rzecznik, ks. Rafał Kowalski informuje, że to od dyrektora będzie zależało, czy sprawie zostanie nadany dalszy bieg.
- To nie pierwsza taka sprawa. Już z takimi pomysłami, z różnych powodów, nie tylko ze względu na COVID-19, mieliśmy do czynienia także w innych sytuacjach. Zasada jest taka, i myślę, że także w tym przypadku ona znajdzie zastosowanie, że decyzję tę podejmuje się zawsze indywidualnie na prośbę dyrektora szkoły. Dyrektor szkoły lub organ prowadzący szkołę powinien wystąpić do księdza arcybiskupa o taką możliwość – tłumaczy ks. Rafał Kowalski. - Trudno mi dzisiaj rozstrzygać, jaka decyzja w tej sprawie będzie podjęta, natomiast wiem, że w innych przypadkach, odpowiednio uzasadnionych, takie decyzje były podejmowane i przychylaliśmy się do tego rodzaju próśb – dodaje ksiądz.
Do Szkoły Podstawowej im. Wandy Chotomskiej w Kiełczowie chodzi w tym roku 1370 dzieci.
