Naturalne formy fuksji pochodzą głównie z Karaibów, Ameryki Środkowej i Południowej i Nowej Zelandii. Nazwa została nadana tej roślinie w XVII w. przez francuskiego botanika i zakonnika Charlesa Plumiera dla upamiętnienia żyjącego wiek wcześniej niemieckiego botanika Leonharta Fuchsa. W Polsce na fuksje mówi się często ułanki.
Największą ozdobą fuksji są „tańczące" kwiaty
Jest co najmniej sto gatunków fuksji. Mają postać pnączy, krzewów, a nawet małych drzew. Międzygatunkowych mieszańców i odmian jest prawdopodobnie około 14 tysięcy. Największą ozdobą tych roślin są ich charakterystyczne kwiaty, sprawiające wrażenie jakby tańczyły na końcach pędów. Większość odmian kwitnie obficie i długo. Nic więc dziwnego, że fuksja stała się tak popularna i właściwie zawsze jest modna. Miłośników kwiatów urzeka delikatność tej rośliny.
Fuksja do jesieni wytwarza kwiatowe pąki
Nawet we wrześniu fuksje wciąż są obsypane kwiatami i wytwarzają nowe pąki. Dlatego nadal trzeba pamiętać o ich regularnym podlewaniu. Nie można jednak rośliny przelewać, bo szybko ginie. W sumie mniej niebezpieczne jest jej przesuszenie. Wprawdzie zgubi wtedy pąki, ale przeżyje.
Podczas sezonu należy nawozić roślinę przynajmniej raz w tygodniu nawozem do roślin kwitnących. Trzeba też oczyszczać krzaczki z przekwitniętych kwiatów.
Fuksje lubią wilgotne powietrze i mgły
Fuksje wyglądają efektownie zarówno posadzone pojedynczo, jak i w kompozycjach. Lubią podłoże torfowe, próchniczne, o odczynie pH 6,0–6,5 oraz średni poziom nawożenia.
Uważa się, że fuksje źle rosną na słońcu, wolą miejsca półcieniste i osłonięte od wiatru. To w dużym stopniu prawda. Jeśli jednak są zadbane, poradzą sobie nawet w pełnym słońcu. Na pewno jednak delikatnym gałązkom i kwiatom fuksji nie służy silny wiatr. Uwielbiają za to te rośliny dużą wilgotność powietrza. Kwiaty najpiękniej chyba rozwijają się z nadejściem wrześniowych mgieł.
Warto przezimować fuksje w chłodnym miejscu
Ponieważ fuksje są roślinami wieloletnimi, nie należy ich po sezonie wyrzucać. Przed zimą powinny znaleźć się w pomieszczeniu zabezpieczonym przed mrozem, np. w piwnicy, budynku gospodarczym, słabo ogrzewanej klatce schodowej. Wystarczy im temperatura 4–7°C. Mogą zimować zarówno w oświetlonym pomieszczeniu, jak i w ciemności. Podlewanie należy bardzo ograniczyć, dbając jedynie o to, żeby bryła ziemi w doniczce całkowicie się nie przesuszyła. Pod koniec marca roślinę przenosimy do cieplejszego, dobrze oświetlonego pomieszczenia i przycinamy. Na zewnątrz wystawiamy po Zimnej Zośce, bo jest wrażliwa na przymrozki.
A może tak metodą kanadyjską
Jeśli ktoś nie ma odpowiedniego pomieszczenia, by przechować fuksję, może spróbować kanadyjskiej metody. Polega ona na... zakopaniu rośliny w ogrodzie.
Najpierw fuksję trzeba przyciąć do wysokości 20–30 cm. Potem wykopać dołek o głębokości ok. 60 cm i wyłożyć go sianem lub suchymi liśćmi. Roślinę w doniczce kładziemy w dołku na boku, przykrywany sianem lub suchym liśćmi i przysypujemy ziemią. Miejsce zakopania można dodatkowo posypać korą lub przykryć świerkowymi gałązkami.
Fuksję wykopujemy ma początku marca. Pewnie będzie miała białe odrosty. Należy je obciąć. Potem roślinę podlewamy i nawozimy.