Nie żyje Artur Sarnat, były bramkarz Wisły Kraków. Miał zaledwie 54 lata. Z "Białą Gwiazdą" zdobył dwa mistrzostwa Polski

Bartosz Karcz
Archiwum/Jacek Kozioł
To bardzo smutna wiadomość. W nocy z soboty na niedzielę 17 listopada zmarł po krótkiej i ciężkiej chorobie w wieku 54 lat Artur Sarnat. Były świetny bramkarz m.in. Wisły Kraków, z którą zdobywał mistrzostwo Polski.

W wieku 54 lat zmarł Artur Sarnat

Artur Sarnat urodził się 20 września 1970 roku. Był synem świetnego przed laty napastnika Ryszarda Sarnata. Sam wybrał pozycję bramkarza. Swoją przygodę z futbolem rozpoczynał w Wawelu Kraków. Później w jego życiorysie pojawiały się takie kluby jak Świt Krzeszowice, Błękitni Kielce i Cracovia. W 1993 roku trafił do Wisły Kraków i to był początek najlepszego okresu w jego karierze. Co prawda z „Białą Gwiazdą” zaliczył w 1994 roku spadek do ówczesnej II ligi, ale wrócił do ekstraklasy w 1996 roku, a wraz z przyjściem do klubu z ul. Reymonta myślenickiej Tele-Foniki rozpoczęła się dla Wisły złota era, w której Artur Sarnat miał swój znaczący udział.

Artur Sarnat (prawie) zatrzymał Barcelonę

Był z „Białą Gwiazdą” mistrzem Polski w 1999 i 2001 roku. Zdobywał z nią również Puchar Ligi, Superpuchar i Puchar Polski. W barwach Wisły Kraków Artur Sarnat zagrał 257 razy. Ten najlepszy na Camp Nou w 2001 roku, gdy Wisła mierzyła się z FC Barceloną w eliminacjach Ligi Mistrzów i tylko postawie swojego bramkarza zawdzięczała nikłą porażkę 0:1.

Był z Wisły wypożyczony do tureckiego Diyarbakirsporu, a w późniejszym czasie reprezentował jeszcze barwy Polonii Warszawa, KSZO Ostrowiec Św., Korony Kielce i Kmity Zabierzów.

Sportowy dom Artura Sarnata

Jeszcze w czasie kariery zawodniczej Artur Sarnat osiadł w podkrakowskich Michałowicach, gdzie mieszkał z żoną Barbarą, byłą piłkarką ręczną Cracovii oraz córkami Małgorzatą i Moniką. Prowadził tutaj pizzerię, ale cały czas interesował się tym, co dzieje się w Wiśle, w futbolu. Występował w oldbojach „Białej Gwiazdy”, bywał na jej meczach. Okrutna choroba dopadła Artura Sarnata latem, ledwie kilka miesięcy temu.

W nocy z soboty na niedzielę odszedł, ale wśród kibiców nie tylko „Białej Gwiazdy” będzie wspominany jako bardzo dobry bramkarz i przede wszystkim niezwykle życzliwy, otwarty człowiek.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

d
dr.sex
SPORT SKRACA ZYCIE!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl