Nie żyje najbrudniejszy człowiek na świecie. Bez higieny z powodu emocji
Irańska agencja informacyjna Irna poinformowała, że Amou Haji, czyli „Wujek Haji”, zmarł w wiosce Dezhgah, położonej w prowincji Fars na południu kraju.
Miejscowi powiedzieli, że unikał higieny przez ponad 70 lat z powodu "emocjonalnych niepowodzeń" w młodości, które doprowadziły go do przekonania, że mycie się, sprzątanie i podobne czynności tylko rujnują jego życie. Znajomi mówili, że unikał świeżej żywności, preferując gnijące tusze, zwłaszcza jeżozwierze. Znany był z tego, że swoją ulubioną fajkę napełniał odchodami zwierzęcymi.
Miejscowi bardzo go polubili go i zbudowali mu ceglaną chatę, w której mógł samotnie mieszkać.
Nie żyje najbrudniejszy człowiek na świecie. Znajomi postanowili go wykąpać
Haji zachorował niedługo po tym, jak sąsiedzi postanowili wykąpać go po raz pierwszy od dziesięcioleci - poinformowała agencja Irna.
Podczas wcześniejszej próby zabrania go do kąpieli w miejscowej rzece, Haji rzucił się do ucieczki.
Jego pogrzeb zaplanowano w Farashband w prowincji Fars.
Śmierć irańskiego pustelnika otwiera szansę dla 67-letniego Hindusa na przejęcie niechlubnego tytułu. Kailash Singh z Maharashtra nie kąpał się prawie pół wieku po tym, jak jeden z duchownych powiedział mu, że unikanie czystości zagwarantuje mu syna.
lena
