Pies został wyrzucony przez okno z drugiego piętra w Białymstoku. Nie udało się go uratować
Dziś musieliśmy podjąć trudną decyzję i pomóc odejść Muniowi. Jego stan mimo wdrożonego leczenia się pogarszał. Doszło do całkowitego bezmoczu, pobierał pokarm z trudem przy pomocy człowieka, wszystko co zjadł lub wypił zwracał po kilku minutach razem z krwią. Cały czas miał ograniczony kontakt ze światem zewnętrznym z powodu znacznego zatrucia organizmu mocznikiem, nie wstawał i nie podnosił się samodzielnie. Jego stan nie rokował poprawy, a cierpienie było zbyt wielkie - czytamy na profilu facebookowym Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Przypomnijmy, że zwierzaka wyrzuciła w ubiegły czwartek przez okno kobieta, u której policjanci stwierdzili później 2 promile alkoholu w organizmie. Zaniedbanym rannym czworonogiem zaopiekowano się bardzo troskliwie, jednak od początku było wiadomo, że jego stan jest ciężki. Tym bardziej, że był zaawansowany wiekowo i z wieloma innymi dolegliwościami oprócz tych, których nabawił się upadkiem z wysokości.
CZYTAJ WIĘCEJ:
