38-letnia Silje Garmo to pierwsza w historii Norweżka, która wystąpiła o azyl w Polsce. Kobieta uciekła z Norwegii przed tamtejszym Urzędem Ochrony Praw dziecka, zwanym Barnevernet. Kobieta obawiała się, że straci prawo do wychowywania dwuletniej dziś córeczki Eiry.
W tle sprawy był konflikt z byłym partnerem Norweżki. Wcześniej zostało mu przyznane prawo do opieki nad starszą córką. Podczas drugiej ciąży Silje urząd dokładnie się jej przyglądał. Miał mieć zastrzeżenia co do stylu, zarzucając jej przemęczenie i nadużywanie leków. Kobieta bała się, że straci kolejne dziecko.
Łodzianka walczy petcyją o azyl dla Silje Garmo
Półtora roku temu Silje przyjechała od Polski i wystąpiła o azyl. Pomogli jej prawnicy z instytutu Ordo Iuris. Urząd ds. Cudzoziemców uznał, że jej prawo do życia rodzinnego jest zagrożone i poparł wniosek o azyl.
Jednak Ministerstwo Spraw Zagranicznych początkowo odmówiło azylu uznając m.in., że jej sytuacja prawna w Norwegii się poprawiła. Dopiero teraz, po odwołaniu ze strony Ordo Iuris, zmieniło zdanie. Silje dostanie azyl.
Sam urząd Barnevernet z zasady nie komentuje spraw dotyczących dzieci.
W obronę Norweżki oprócz instytutu Ordo Iuris włączyło się wiele innych organizacji. Łodzianka Małgorzata Owczarska z Konfederacji Kobiet RP stworzyła internetową petycję, którą podpisało się kilkadziesiąt tysięcy osób. Wiadomość o azylu bardzo łodziankę ucieszyła.
- To bardzo dobre rozwiązanie zarówno dla Silje jak i dla naszego kraju - podkreśla Owczarska.