Nowa administracja USA chce rozpocząć masową deportację nielegalnych imigrantów zaraz po zaprzysiężeniu Trumpa na prezydenta

Kazimierz Sikorski
Wideo
od 12 lat
Pierwszy nalot na nielegalnych imigrantów ma być się we wtorek w Chicago - podaje Wall Stret Journal, powołując się na informacje od osób z otoczenia Trumpa.

Służba Imigracyjna i Celna USA wyśle do Chicago do 200 funkcjonariuszy, aby przeprowadzić operację.

Ameryka szykuje się do największych deportacji

Trump kandydował na prezydenta z obietnicą: przeprowadzenia największej masowej deportacji w historii USA. Na celownik weźmie w pierwszej kolejności imigrantów nielegalnie przebywających w USA, którzy mają kryminalną przeszłość. Zdecydowano się na Chicago m. in. ze względu na kłótnię zespołu Trumpa z demokratycznym burmistrzem miasta Brandonem Johnsonem.

Tom Homan, nazwany „carem” granicznym administracji zapowiadał operację podczas niedawnej wizyty w Chicago. „Zaczniemy w Chicago” — mówił na przyjęciu świątecznym w tym właśnie mieście. „A jeśli burmistrz nie chce pomóc, może się wycofać. Jeśli będzie przeszkadzał, będę go ścigał”.

Na celowniku także Nowy Jork, Los Angeles i Miami

Na celowniku nowej administracji są też inne duże ośrodki imigracyjne, takie jak Nowy Jork, Los Angeles, Denver i Miami. Aby pomóc w realizacji planu, zespół Trumpa rozważa zmiany, dające szeryfom więcej władzy, z nagrodami dla tych, którzy współpracują, i karami finansowymi dla opierających się. Homan publicznie groził, że wsadzi burmistrza Denver — który protestował przeciw planom imigracyjnym Trumpa — do więzienia.

Departament szeryfa hrabstwa Los Angeles podał, że lokalni urzędnicy w 2020 r. zakazali współpracy z federalnymi władzami imigracyjnymi, którym zabrania się korzystania z majątku hrabstwa, baz danych i personelu bez nakazu federalnego.

„Jesteśmy tutaj, aby chronić społeczności, którym służymy, a nie egzekwować przepisy imigracyjne” — oświadczono.

Ekonomiści i liderzy biznesu twierdzą, że deportacje na skalę sugerowaną przez Trumpa będą szokiem dla gospodarki, uderzając w kluczowe branże z niedoborami siły roboczej. Wielu wyborców jednak uważało, że liberalna polityka graniczna Bidena nadwyrężyła miasta i szkoły w całym kraju.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl