Spis treści
Polowanie na rekrutów w całym kraju
Takie naloty urządza się w wielu rosyjskich miastach - twierdzą obrońcy praw człowieka. Działo się to jeszcze zanim Putin podpisał rozkaz powołania 160 000 mężczyzn do wojska w ramach dwuletniego poboru, największego od 2011 roku.
Według świadków policja zabiera pojmanych do biur poborowych, gdzie sprawdza się ich rejestry wojskowe. Cudzoziemców oskarża się o naruszenie przepisów imigracyjnych. I stawia przed wyborem: deportacja lub zaciągnięcie się do wojska - podaje Current Time, niezależna rosyjska platforma informacyjną.
Z bieżni zabrany niemal od razu na front
„Byłem na bieżni”, mówił kanałowi Telegram msk1_news bywalec siłowni. „Nagle ktoś puka mnie w ramię. Schodzę z bieżni i widzę, że wszyscy leżą na podłodze”. Inni mówili, że policja zażądała od wszystkich mężczyzn okazania paszportów, które sprawdzano pod kątem akt wojskowych.

Podobne obławy odbywają się dwa razy w miesiącu w Moskwie, Petersburgu, Irkucku i Jekaterynburgu. Po przejrzeniu akt niektórzy mężczyźni są zwalniani. Inni dostają wezwania wojskowe na miejscu i są zatrzymywani.
„Mój mąż jest teraz w sądzie” – mówiła Anastasia, mieszkająca w przedmieściach Moskwy. „Próbowali nielegalnie wystawić mu wezwanie dwa lata temu – mimo że ma zwolnienie. Teraz znów zawlekli go do biura poborowego. Pobiegłam z dokumentami, ale nie pozwolili mu odejść, dopóki nie przybył prawnik” – mówiła.