Portal tsn.ua opublikował w ostatnich dniach szereg informacji oraz filmów pokazujących, jak żołnierze wkraczają do klubów fitness w różnych miastach Ukrainy - np. w Kijowie i Odessie - i wręczają ćwiczącym mężczyznom wezwania do wojska.
Dramatyczny niedobór żołnierzy
Podobne materiały zamieszczono z jednego z sanatoriów, gdzie wręczano wezwania zarówno personelowi obiektu, jak też pensjonariuszom.
Sytuacja spowodowana jest dramatycznym niedoborem żołnierzy do prowadzenia dalszej wojny - alarmują ukraińskie media. Średnia wieku żołnierza na froncie wynosi ponad 40 lat, a nowych chętnych brakuje. Tysiące mężczyzn w wieku poborowym wyjechały za granicę - często za łapówki. Tysiące innych "załatwiły sobie" zwolnienie od służby wojskowej ze względu na stan zdrowia.
Do sprawy odniósł się Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy, poproszony o komentarz w sprawie wręczania wezwań w klubach sportowych. "Chcesz żyć w wolnym państwie, w którym możesz robić, co chcesz, a nie chcesz bronić tych praw, które lubisz. Kiedy Rosja tu przyjdzie, wszystko będzie wyglądać inaczej: nie będzie można spokojnie chodzić po ulicach i zachowywać się tak, jakby nic się nie działo" - powiedział Podolak.
Dodał, że trwają prace nad zmianami zasad mobilizacji. Odpowiedni projekt ustawy ma zostać złożony w ukraińskim parlamencie do końca bieżącego roku.
Wyroki za uchylanie się od służby
Terytorialne jednostki uzupełnień nadal wręczają wezwania, podkreślając, że trwa wojna. "Mężczyźni nie powinni uchylać się od służby wojskowej. Muszą bronić państwa" - podkreślają jej przedstawiciele.
"Być może po wprowadzeniu nowej ustawy kolejki będą tworzyć się przed komendami uzupełnień, a nie na granicach" - skomentował portal tsn.ua.
Pojawiają się pierwsze wyroki bezwzględnego pozbawienia wolności za uchylanie się od służby. Portal tsn.ua przywołuje przykład dwóch mężczyzn z obwodu zakarpackiego na zachodzie Ukrainy. 34-latek i jego 47-letni kolega zostali skazani na 3 lata pozbawienia wolności za uchylanie się od służby wojskowej.
"W grudniu ubiegłego roku 34-letni mieszkaniec Mukaczewa przeszedł wojskowe badania lekarskie w centrum rekrutacyjnym, otrzymał wezwanie do jednostki wojskowej, ale zignorował określone w nim wymagania. Miesiąc później 47-letni mieszkaniec wsi Kałyny uniknął mobilizacji. Poddał się badaniom kwalifikacyjnym, a następnie napisał oświadczenie o odmowie pełnienia służby wojskowej, wiedząc, że poniesie za to odpowiedzialność karną" - powiedziała rzeczniczka prokuratury w obwodzie zakarpackim Kateryna Chyżniak w wypowiedzi dla tsn.ua.

Źródło: