Manifestacja w obronie Telewizji Polskiej rozpoczęła się w czwartek 14 grudnia o godzinie 16.00 na Placu Powstańców Warszawy. Przed wejściem do budynku TVP zgromadziły się tysiące protestujących, którzy chcą bronić wolności słowa, wyrazić stanowczy sprzeciw wobec zapowiedzi zniszczenia ładu medialnego w Polsce, likwidacji TVP i zakneblowania ust dziennikarzom.
Jak informuje portal wpolityce.pl, do protestujących wyszedł red. Miłosz Kłeczek. - Zgromadzenie przed siedzibą TVP bardzo ciepło przyjęli dziennikarza TVP. Słychać okrzyki: „Miłosz, Miłosz, Miłosz!”; „Jesteśmy z Tobą”; „Nie odpuszczaj!”; „Wolne media!”. - Fajnie, że jesteście - odpowiedział Kłeczek - relacjonuje portal.
Wśród protestujących są również dziennikarze, m.in. Adrian Stankowski. Głośno skandowane jest hasło: „Wolne media!”. Ośpiewano również Hymn Narodowy.
"Działania niezgodne z prawem"
Do protestujących dołączyli dziennikarze TVP: Michał Adamczyk, Marcin Tulicki, Samuel Pereira i Michał Rachoń.
- Dziękujemy za to, że jesteście, za to, że przyszliście, za to, że bronicie Telewizji Polskiej. Jednocześnie chciałbym Państwo uspokoić, że nic złego się nie dzieje, dlatego, że zmienić zarząd Telewizji Polskiej może wyłącznie Rada Mediów Narodowych. Na razie nic nam nie wiadomo o tych planach. Każde inne działania, poza RMN, próby przejęcia Telewizji Polskiej przez jakąś grupę polityków byłyby działaniami niezgodnymi z prawem - mówił Adamczyk.
Wolność słowa jest zagrożona
Według Adama Borowskiego wolność słowa jest zagrożona wskutek przejęcia władzy przez Donalda Tuska. Borowski wyznał, że nowa władza dużo mówi o wolności słowa i przekonań, prawie do wyrażania poglądów czy o praworządności, ale jego zdaniem plany przejęcia mediów publicznych są przejawem hipokryzji ze strony Tuska.
W latach 2007 – 2015, kiedy poprzednio rządziła ekipa Donalda Tuska, zdaniem Adama Borowskiego, narracja w polskich mediach była jednostronna. Mało tego, reprezentanci środowisk nieprzychylnych premierowi nie byli praktycznie zapraszani do TVP. Doszło nawet do tego, że działacze „Gazety Polskiej” wraz z Polakami wychodzili na ulice, żeby rządzący zarejestrowali np. Telewizję Trwam.
Źródła: TVP Info, wPolityce.pl, i.pl
