Spis treści
Co najmniej kilkuset Hindusów zwabiono do Rosji ofertami pracy lub edukacji, tylko po to, by zmusić ich do służby w armii, twierdzą rodziny mężczyzn wysłanych do walki na Ukrainie.
32-latek z Kerali zginął walcząc na Ukrainie
Binil Babu, 32-letni elektryk ze stanu Kerala, został dziesiątym Hindusem, który zginął na wojnie, co wywołało ostrą reakcję ze strony indyjskich władz.
„Sprawa została poruszona z władzami w Moskwie, a także z ambasadą Rosji w New Delhi” — mówił rzecznik indyjskiego MSZ. „Powtórzyliśmy też żądanie zwolnienia z wojska pozostałych obywateli Indii”.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powtarza, że nie będzie komentował tego tematu. Pomimo współpracy rządów, rekruci z Indii, tacy jak Babu, nie są w stanie uciec z frontu, z powodu rosyjskich wojskowych.
Oszukańcze nabory do wojska Moskwy
Oszukańczy nabór pojawił się w minionym roku. „Bolesne jest widzieć, jak niewinni Hindusi wciąż wplątują się w konflikt” — mówił Ashwin Mangukiya, którego 23-letni syn Hemil był pierwszym Hindusem, który zginął w wojnie w 2024.
Rodziny mówią, że nieświadomych rekrutów wabią międzynarodowi agenci i influencerzy w mediach społecznościowych. Obiecują wysokie wynagrodzenie za takie prace, jak gotowanie, hydraulika i naprawy elektryczne, a kończy się na wcieleniu do wojska.
„Złowionym” odbiera się paszporty i nakazuje podpisywać zgodę na służbę w wojsku. Po bardzo krótkim przeszkoleniu walczą o boju rosyjskich wojsk na Ukrainie