Rosja szykuje atak w obwodzie sumskim, żeby stworzyć strefę buforową na Ukrainie

Grzegorz Kuczyński
Opracowanie:
Rosyjscy żołnierze ładujący pocisk do haubicy Hiacynt
Rosyjscy żołnierze ładujący pocisk do haubicy Hiacynt Associated Press/East News
Rosja gromadzi wojska w pobliżu granic ukraińskiego obwodu sumskiego, żeby stworzyć „strefę buforową” o głębokości 10 km, oświadczył Wołodymyr Zełenski. Ukraiński przywódca szacuje liczebność rosyjskich sił przygotowujących się do ofensywy na ponad 50 tysięcy żołnierzy. Jakie mogą być plany Kremla i jakie są perspektywy ich realizacji?

SPIS TREŚCI

22 maja podczas spotkania z członkami rządu rosyjski prezydent Władimir Putin ogłosił decyzję o utworzeniu strefy buforowej wzdłuż granicy z Ukrainą w celu ochrony rosyjskich regionów przed zagrożeniami ze strony Sił Zbrojnych Ukrainy. Nie jest to pierwsza tego typu deklaracja Putina. Po raz pierwszy o planach utworzenia strefy bezpieczeństwa wzdłuż granicy z Ukrainą mówił już w marcu 2024 roku. W maju tego samego roku rozpoczęła się rosyjska ofensywa w obwodzie charkowskim, a trzy miesiące później nastąpił kontratak – Siły Zbrojne Ukrainy wkroczyły do obwodu kurskiego.

Rosjanie chcą zbliżyć się miasta Sumy

Walki na pograniczu

W ostatnich dniach administracja wojskowa obwodu sumskiego potwierdziła, że armia rosyjska przejęła kontrolę nad czterema miejscowościami – wsiami Noweńke, Basowka, Wesołowka i Żurawka.

- Przeciwnik kontynuuje próby posunięcia się naprzód w celu utworzenia tak zwanej strefy buforowej – oświadczył szef administracji Oleg Grigorow.

„Działania bojowe trwają w okolicach wsi Wodołogije i w pobliżu Włodzimirowki, Bełowodowa, Konstantynówki i Kondratowki w gminie Chotyn, a także w okolicach Łokni w gminie Junakowskaja”.

Według niego mieszkańcy wsi zajętych przez wojska rosyjskie zostali już dawno ewakuowani i nie ma tam zagrożenia dla ludności cywilnej.

O zajęciu części przygranicznej terytorium obwodu sumskiego, w szczególności wsi Żurawka, jeszcze na początku kwietnia informowało rosyjskie Ministerstwo Obrony, a informacje te potwierdziły również niezależne źródła OSINT. W ostatnich dniach rosyjskie ministerstwo obrony ogłosiło zajęcie kolejnych dwóch wsi — Bełowodowa w odległości 7,5 km i Włodzimirowki w odległości 2 km od granicy. Pod kontrolę rosyjską przeszło już ponad 60 kilometrów kwadratowych obwodu sumskiego.

Co daje strefa buforowa?

Teoretycznie ogranicza ona pole manewru przeciwnika, pozbawiając go możliwości przeprowadzania zbrojnych najazdów na sąsiednie terytoria i zadawania im ciosów przy użyciu taktycznych środków ogniowych – przede wszystkim artylerii lufowej, broni strzeleckiej i dronów bliskiego zasięgu. Strefy buforowe utworzyły wojska graniczne ZSRR podczas kampanii afgańskiej — działały one we wszystkich północnych prowincjach Afganistanu w odległości do 100 km od granicy.

Jednak w przypadku konfliktu rosyjsko-ukraińskiego analogii z Afganistanem jest niewiele. Nie chodzi tylko o specyfikę geograficzną i nieporównywalność potencjału wojskowego afgańskich mudżahedinów i regularnej armii ukraińskiej – choć to też jest ważne. Wojska sowieckie wkroczyły do Afganistanu, napotykając stosunkowo słaby, głównie ogniskowy opór, i dopiero później stanęły w obliczu wyczerpującej i pełnej niespodzianek wojny partyzanckiej. Nie było tam żadnej linii frontu. Natomiast między Rosją a Ukrainą istnieje – nawet tam, gdzie obecnie nie toczą się aktywne działania wojenne. Można ją nazwać linią starć lub konfrontacji, ale istota pozostaje ta sama. Wojska po obu stronach granicy są w pełnej gotowości bojowej.

Oznacza to, że aby stworzyć pełnoprawną strefę buforową wzdłuż granicy z Ukrainą, armia rosyjska musi co najmniej przesunąć tę linię frontu. Czyli przeprowadzić zakrojoną na szeroką skalę operację ofensywną.

Na jakim odcinku powstanie strefa buforowa?

Długość rosyjskiej granicy z północnymi regionami Ukrainy wynosi: w obwodzie briańskim ponad 350 km, w obwodzie kurskim około 245 km, w obwodzie biełgorodzkim około 540 km. Co prawda połowa biełgorodzkiego odcinka granicy – z obwodem ługańskim i częściowo charkowskim – znajduje się pod kontrolą Rosji. Oznacza to, że pod kontrolą Ukrainy pozostaje 800-900 km granicy państwowej.

Rosyjska armia ma sporo żołnierzy na tym odcinku frontu. Dwie jej grupy – „Zachód” i „Północ” – toczą walki w obwodzie charkowskim, w rejonie Kupiańska i w okolicach Wołczańska-Lipcowa. Sytuacja tam jest jednak stosunkowo stabilna, a zatem siły stron są mniej więcej równe i nie należy spodziewać się gwałtownych zmian w najbliższym czasie.

Interesująca jest grupa Kursk, która prawie wykonała zadanie wyparcia Sił Zbrojnych Ukrainy z rejonu Sudży i jest uważana za stosunkowo „wolną” – to właśnie jej oddziały obecnie atakują w rejonie Sum. Według oceny ukraińskiego eksperta wojskowego Konstantina Maszowca, wiarygodna liczba żołnierzy rosyjskich sił zbrojnych w grupie kurskiej wynosi 75 tysięcy. Jednocześnie, według jego danych, wyposażenie bojowe takiej formacji wojskowej jest dość skromne: czołgi – nie więcej niż 160 sztuk, prawdopodobnie do 200 sztuk, bojowe wozy opancerzone – ponad 480 (są dane nawet do 620-625 sztuk), artyleria lądowa (w tym moździerze 120 mm) – około 660, artyleria rakietowa – do 160-180 sztuk.

Nawet jeśli ukraiński ekspert nieco zaniża liczebność rosyjskiej grupy (chociaż szacuje ją maksymalnie), oczywiste jest, że jest ona zdecydowanie niewystarczająca do przeprowadzenia dużych operacji zbrojnych na 800-kilometrowej linii frontu. Sto osób i mniej niż jedno działo na kilometr – w warunkach wojny rosyjsko-ukraińskiej takimi siłami trudno jest nawet się bronić. Należy również wziąć pod uwagę fakt, że po wycofaniu się z obwodu kurskiego ugrupowanie sił ukraińskich również nigdzie nie zniknęło. Poszczególne oddziały nadal utrzymują niewielkie obszary terytorium rosyjskiego na południu i południowym zachodzie od Sudży oraz w rejonie wsi Tietkino, a także próbują atakować terytorium sąsiedniego obwodu biełgorodzkiego.

Logika wojny na wyniszczenie

Jednak na wąskim odcinku 75-tysięczna grupa jest w stanie stworzyć przełamać front i posunąć się w głąb terytorium, tak jak to miało miejsce rok temu w rejonie Wołczańska. Trudno obecnie przewidzieć, jakie konsekwencje dla Rosji i Ukrainy może mieć utworzenie kolejnego aktywnego odcinka frontu. W wielu miejscowościach obwodu sumskiego trwa ewakuacja, a centrum obwodu jest przedmiotem ciągłych ostrzałów. Aktywizacja działań wojennych na sąsiednim terytorium Ukrainy nie uspokoiła życia mieszkańców rosyjskiego pogranicza — regularnie napływają doniesienia o atakach na rosyjskie obiekty.

Charakter działań rosyjskiej armii w rejonie Sum wpisuje się w logikę wojny na wyczerpanie, w której nie tyle ważny jest wynik poszczególnych operacji, co samo utrzymanie presji na przeciwnika. Front się rozciąga, a walczące strony potrzebują coraz więcej zasobów. Powstaje sytuacja, w której argumenty za koniecznością zwiększenia wydatków na obronę stają się coraz bardziej przekonujące. Dotyczy to wszystkich stron, które w taki czy inny sposób są zaangażowane w rosyjsko-ukraiński konflikt zbrojny.

od 7 lat

źr. BBC Russian

Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Szarlotka Danuty Wałęsy smakuje wybornie. Odkryj historyczny przepis

HIT DNIA
Szarlotka Danuty Wałęsy smakuje wybornie. Odkryj historyczny przepis

Inflacja niższa od szacunków. GUS podał najnowsze dane

Inflacja niższa od szacunków. GUS podał najnowsze dane

Wróć na i.pl Portal i.pl