Rosja chce zdobyć cztery obwody Ukrainy. Jest ofensywa w Donbasie, jest plan „strefy buforowej”

Grzegorz Kuczyński
Putin jest zdecydowany kontynuować wojnę
Putin jest zdecydowany kontynuować wojnę kremlin.ru
Władimir Putin może zacząć brać pod uwagę pokój z Ukrainą dopiero po spełnieniu tego jednego granicznego warunku: opanowania całości obszaru czterech obwodów nielegalnie anektowanych na jesieni 2022 roku. Wpisano to do konstytucji, więc Kreml nie może wstrzymać wojny, tym bardziej jej zakończyć, nie ogłosiwszy, że całe „rosyjskie terytorium” jest pod kontrolą Moskwy. Tylko pytanie, jak ten cel osiągnąć?

SPIS TREŚCI

Władimir Putin jest przekonany, że do końca roku jego wojska będą w stanie przełamać obronę Ukrainy i przejąć pełną kontrolę nad obwodami donieckim, ługańskim, zaporoskim i chersońskim, pisze agencja Bloomberg, powołując się na anonimowe źródło z otoczenia Putina. Dyktator nie wykazuje żadnych oznak gotowości do zaprzestania działań wojennych. Patrząc jednak na sytuację na froncie, podbój wspomnianych regionów jest właściwie nierealny. Rosjanie nie są w stanie zdobyć kluczowych miast: od ponad roku trwa bitwa o Czasiw Jar, od około roku trwa bitwa o Toreck, wciąż w rękach ukraińskich jest Pokrowsk. Rosjanie nie są w stanie zająć w 100 proc. nawet obwodu ługańskiego. A co dopiero forsować Dniepr, by podbić Chersoń?

Rosja naciska na froncie

Rosyjska armia atakuje obecnie jednocześnie w kilku regionach Ukrainy. Analitycy wojskowi piszą o licznych atakach pod Pokrowskiem i Konstantyniwką w obwodzie donieckim. Rosyjskie wojska próbują również posuwać się na południe od Pokrowska, aby dotrzeć do granicy z obwodem dniepropetrowskim. Kolejny kierunek rosyjskiej kampanii to północny wschód Ukrainy. W obwodzie sumskim intensywność walk porównuje się do sytuacji w obwodzie donieckim.

Sytuacja na froncie w obwodzie zaporoskim również staje się coraz bardziej groźna. Wzmocnienie rosyjskich ataków odczuwają mieszkańcy przyfrontowych rejonów obwodu. Od rosyjskich ostrzałów cierpią również prawobrzeżne rejony obwodu chersońskiego. Liczba ataków ostatnio wzrosła. Aby posunąć się w kierunku Chersonia, rosyjskie wojsko musi przeprawić się przez Dniepr, a do tego potrzeba znacznie więcej zasobów. Liczebnie atakujący muszą być silniejsi od obrońców nawet 10 razy. Przy takiej próbie forsowania rzeki rosyjskie wojska poniosą z pewnością ogromne straty.

Gdzie uderzy Putin?

Kierunki chersoński i zaporoski raczej nie będą więc raczej głównymi kierunkami rosyjskiej kampanii ofensywnej latem tego roku. Nie oznacza to, że będzie tam spokojnie. Być może będą tam działania mające na celu odwrócenie uwagi ukraińskich wojsk od innych głównych kierunków, które Rosjanie uważają za najważniejsze dla siebie.

Najważniejszym kierunkiem jest zaś obwód doniecki, a dokładniej trójkąt Czasiw Jar – Toreck – Konstantyniwka. Inne priorytety Rosjan? Pokrowsk w obwodzie donieckim, ale też obwód sumski, czyli północny wschód Ukrainy. Mówi się o koncentracji wojsk w kierunku obwodu charkowskiego. Dlaczego Rosja chce zająć znaczne obszary obwodów sumskiego i charkowskiego? By próbować wymienić je później na części obwodów zaporoskiego, chersońskiego i Donbasu.

Straszą strefami buforowymi

Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji Dmitrij Miedwiediew zasugerował, że Rosja zajmie większość terytorium Ukrainy, jeśli Zachód będzie nadal udzielał jej pomocy. 25 maja w mediach społecznościowych Miedwiediew wezwał do przejęcia przez Rosję kontroli nad strefą buforową obejmującą prawie całą Ukrainę, z wyjątkiem stosunkowo niewielkiego obszaru obwodów wołyńskiego i lwowskiego wzdłuż granicy z Polską, i zagroził, że jeśli Zachód będzie nadal dostarczał Ukrainie pomoc wojskową, Rosja zajmie praktycznie całą Ukrainę jako strefę buforową.

Miedwiediew i inni rosyjscy urzędnicy wielokrotnie grozili tworzeniem stref buforowych na północy Ukrainy, aby rosyjskie miasta znalazły się poza zasięgiem dostarczonych Ukrainie przez Zachód systemów uderzeniowych dalekiego zasięgu. Chodzi nie tyle o to, żeby odsunąć ukraińską artylerię od granicy rosyjskiej, ale żeby stworzyć kartę przetargową w przyszłych negocjacjach terytorialnych.

Rosja mówi o obronie, a chce atakować

Sam Putin oświadczył niedawno, że Rosja może być zmuszona do utworzenia „strefy buforowej” na terytorium Ukrainy w celu ochrony rosyjskich regionów przygranicznych przed atakami dronów i artylerii. Oświadczenie to, choć przedstawione jako środek obronny, sygnalizuje zmianę strategiczną: uzasadnienie dla głębszej ekspansji terytorialnej poza obszary, które Rosja uznała za swoje.

W maju 2025 r. Putin stwierdził, że Rosja może być zmuszona do wkroczenia głębiej na terytorium Ukrainy w celu utworzenia strefy buforowej, która chroniłaby rosyjskie regiony, takie jak Biełgorod, przed ostrzałem transgranicznym i atakami dronów. Kluczowe elementy tej propozycji obejmują: utworzenie „strefy sanitarnej” wystarczająco głębokiej, aby zapobiec ukraińskim atakom dalekiego zasięgu, skupienie się na obszarach, które nie są obecnie objęte roszczeniami konstytucyjnymi Rosji (np. obwód charkowski), przedstawienie tego nie jako aktu agresji, ale jako środka zaradczego mającego na celu ochronę rosyjskiej ludności cywilnej.

Jeśli Kreml zdecyduje się na realizację tego planu, co to oznacza? Po pierwsze, eskalację działań wojskowych na północno-wschodniej Ukrainie. Czyli nowych ofensyw w obwodach charkowskim, sumskim lub połtawskim pod pretekstem utworzenia „stref sanitarnych”. Obszary te nie są konstytucyjnie częścią Rosji, co pokazuje, że nie chodzi tu o „obronę rosyjskiej ziemi”, ale o stworzenie de facto strefy okupacji wojskowej. Rosja może próbować ustanowić w tych obszarach marionetkowe administracje, na wzór tego, co zrobiła w Ługańsku lub Chersoniu w latach 2014–2022.

od 7 lat

źr. Radio Swoboda, ISW, Robert Lansing Institute

Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Donald Trump znów uderza w Putina. Ten wpis nie spodoba się przywódcy Rosji

Donald Trump znów uderza w Putina. Ten wpis nie spodoba się przywódcy Rosji

Wypadek na trasie, faworyt już poza wyścigiem. Działo się we wtorek w Giro d'Italia

Wypadek na trasie, faworyt już poza wyścigiem. Działo się we wtorek w Giro d'Italia

Wróć na i.pl Portal i.pl