Polska. Where the unbelievable happens (director's cut) from Platige Image on Vimeo.
Pomysł jest prosty: chłopiec z Anglii opowiada koledze o wakacjach nad Wisłą. Z jego słów wyłania się barwna wizja krainy, w której rzeczywistość miesza się z fantazją. Dziecko wyobraża sobie smoka wawelskiego w garniturze, średniowieczną bitwę rycerzy na ulicach Warszawy (gdzie wcześniej oglądał w muzeum "Bitwę pod Grunwaldem"), niewolników wyciągających wielki bursztyn z morza (chodzi o gdański stadion) i olbrzyma śpiącego w górach (czyli oczywiście Giewont).
Za produkcję spotu odpowiedzialne było studio Opus Film, które wygrało przetarg na ten projekt dla Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Firma Platige Image zajęło się postprodukcją. Reżyserem i autorem scenariusza był Paweł Borowski.
- To jeden z pierwszych spotów reklamowych w Polsce, który został w pełni profesjonalnie zrealizowany. Będzie on skuteczny pod względem marketingowym. Opiera się na ciekawym pomyśle - pokazaniu naszego kraju i jego historii przez pryzmat wyobraźni i fantazji dziecka. Jestem w stu procentach na tak - powiedział nam Mateusz Zmyślony, specjalista marketingu miejsc, dyrektor kreatywny agencji Eskadra.
Kilka godzin po premierze klipu widzowie zauważyli pewne nieścisłości. Najbardziej rzucił się w oczy brak krzyża na Giewoncie. Potem okazało się, że krzyż został również usunięty ze sztandaru widniejącego w sekwencji grunwaldzkiej bitwy. To natychmiast zelektryzowało prawicowych polityków i publicystów.
"Wymazywanie symboliki religijnej ze spotów promocyjnych wygląda na celowy zabieg. Spot Borowskiego wygląda, jakby czynił on wiele, by Polska nikomu z krzyżem się nie kojarzyła. Krzyż jednak przeszkadza?" - pytał internetowy portal wPolityce. "Przeszkadzał na Krakowskim Przedmieściu, teraz przeszkadza już na Giewoncie"- oburzył się na Twitterze poseł PiS Stanisław Pięta. A w TVN24 Paweł Lisicki, redaktor naczelny tygodnika "Do Rzeczy", oznajmił: "Brak krzyża na Giewoncie jest niepokojący."
Na dyskusję zareagowali twórcy filmu. "Spot promuje Polskę za pomocą skojarzeń i symboliki wpisującej się w wyobrażenia młodego chłopaka, który nie wie nic o krzyżu na Giewoncie, księciu Witoldzie, naszym polskim piekiełku przedwyborczym i powyborczym" - napisali na Facebooku. A Borowski tłumaczył, że trudno, aby chłopiec wyobrażał sobie śpiącego potwora z krzyżem w nosie. Twórcy zaznaczają też, że w końcowej sekwencji filmu widać prawdziwe zdjęcia wszystkich miejsc - i tam krzyż wraca na miejsce.
- Ja tu nie widzę problemu. Zamiast się cieszyć z tego, że mamy wreszcie dobry spot reklamujący Polskę, wszyscy zastanawiają się, do czego by się tu przyczepić - puentuje Zmyślony.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!