Wystarczyło kilka sekund, aby podziemny parking w Incheon w Korei Południowej stanął w płomieniach. Sprawcą okazał się pojazd elektryczny Mercedes-Benz EQE, który nie był ładowany. Ogień spalił około stu samochodów i zmusił setki mieszkańców do opuszczenia domów. Nikt nie zginął, ale gaszenie ognia trwało osiem godzin.
Parkować tylko na zewnątrz
Niektóre organizacje nalegają, aby pojazdy elektryczne były parkowane na zewnątrz, mieszkańcy protestują, a prawodawcy proponują nowe środki bezpieczeństwa.
Sytuacja wywołała konsternację w Korei Południowej – siedzibie Hyundai Motor, Kia i u czołowych producentów akumulatorów. Wielu poddaje w wątpliwość bezpieczeństwo użytkowania pojazdów elektrycznych. Według tamtejszych strażaków auta z silnikiem spalinowym częściej zapalają się niż elektryczne. Kiedy jednak elektryki staną w ogniu, akumulatory litowo-jonowe nagrzewają się, a stłumienie ognia zajmuje więcej czasu.
W ostatnich latach GM wycofał dziesiątki tysięcy samochodów Chevrolet Bolt w USA ze względu na ryzyko pożaru akumulatora.
Hyundai wycofał 80 000 elektrycznych SUV-ów po tym, jak zapalił się tuzin elektryków. We wrześniu 2023 Nissan Leaf zapalił się w czasie ładowania w Tennessee, a do ugaszenia potrzeba było 45 razy więcej wody niż w przypadku gaszenia samochodu napędzanego gazem.
Co dalej z samochodami elektrycznymi?
Producenci samochodów stali się ostrożni we wprowadzaniu na rynek pojazdów elektrycznych w obliczu skromnego popytu.
Według Motor Intelligence sprzedaż modeli elektrycznych w USA wzrosła w pierwszej połowie roku o 6,8%, co oznacza gwałtowne spowolnienie w porównaniu z 50% wzrostem w 2023 r.
Łatwość znalezienia w Korei Południowej miejsc parkingowych dla elektryków była jednym z powodów, dla których Choi Kyung-seok z Incheon kupił Kia EV6. Podoba mu się także oszczędność kosztów paliwa.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
