ZOBACZ PRYWATNE ZDJĘCIA SZYMONA I OLIWII BIENIUK - KLIKNIJ TUTAJ
Szymon Bieniuk miał 8 lat gdy zmarła jego mama Anna Przybylska. Mimo że Jarosław Bieniuk i słynna aktorka nie mieli ślubu, doczekali się trójki dzieci: 20-letniej już Oliwii, 12-letniego Jana i 17-letniego Szymona.
Oliwia Bieniuk modli się do mamy
Anna Przybylska, zwykła, uśmiechnięta, odważna dziewczyna z Gdyni, jak o niej mówią, która swoim urokiem osobistym, charyzmą i wrodzonym talentem kradła spojrzenie kamery, zmarła osiem lat temu na raka trzustki. Historia tragicznie przerwanego, zaledwie 36-letniego życia aktorki, poruszyła wiele serc nie tylko kolegów z pracy, ale także przyjaciół, którzy walczyli o nią nawet wtedy, gdy ona sama nie miała już na to siły. Wiedziała, że gaśnie, odchodzi i próbowała przygotować na to swojego partnera, mamę, siostrę oraz ukochane dzieci.
Do końca cieszyła się chwilą i ukochanym morzem. To, co chciała po sobie zostawić to, by gonić własne marzenia i kochać. Rodzina zawsze była dla niej najważniejsza. Broniła prawa do prywatności z zaciekłością lwicy. Zagrała w ponad dwudziestu filmach, ale odmówiła pracy w Stanach Zjednoczonych, bo nie chciała rozstawać się z najbliższymi.
ZOBACZ PRYWATNE ZDJĘCIA SZYMONA I OLIWII BIENIUK - KLIKNIJ TUTAJ
"Ukończyłam liceum w klasie teatralno-filmowej. Dziś muszę podziękować tacie, że namówił mnie na ten profil. Bardzo podobał mi się przedmiot - historia teatru. Braliśmy udział w konkursach filmowych, graliśmy w teatrze. Bardzo miło wspominam ten czas. Myślę, że to, co przeżyłam i to, co daje mi życie pokazuje, że jestem silna. Wydaje mi się, że z roku na rok jestem coraz silniejsza i dojrzalsza. Uczę się na własnych błędach i wyciągam z nich wnioski. Chyba dobrze odrabiam życiowe lekcje. Poza tym spełniam swoje marzenia i jestem sobą, zwykłą dziewczyną z Gdyni. Jestem szczęśliwa, wzruszona i przepełnia mnie radość, bo film kończy się przepiękną refleksją . Chyba nie mam jakiegoś wyjątkowego sposobu komunikacji z mamą, po prostu się do niej modlę i modlę się o nią. Trzymając indeks w ręku i przed pierwszymi zajęciami patrzyłam w górę z uśmiechem, wołając w myślach: Mamo, żeby mi się nic nie stało i żeby mnie nie zjedli!" - mówi z uśmiechem Oliwia Bieniuk.
