Pandemiczne (i nie tylko) pomysły na wycieczkę pod Warszawą. Tam nie będzie wielkich tłumów

Witold Głowacki
Witold Głowacki
Bug w rejonie Wyszkowa
Bug w rejonie Wyszkowa Wikipedia
Oto kilka mniej znanych pomysłów na mikrowyjazdy pod Warszawą. Mogą się przydać zwłaszcza teraz - gdy chęć spędzenia odrobiny czasu na powietrzu będzie w nas walczyć z lękiem przed kontaktem z koronawirusem. W tych miejscach powinno być i ładnie, i relatywnie bezpiecznie - bo bez tłumów.

Do okolic Ponurzycy można się wybrać i na spacer, i na konkretną wycieczkę pieszą, i na rower. Rowerzystom - i chyba tylko im - zdecydowanie polecamy Dolinę Jeziorki. Do dawnych wsi w Puszczy Kampinoskiej będzie trochę daleko - ale wytrwałość się opłaci. Wysoczyzna Kałuszyńska to dobra okolica na wyprawę autem i spacer lub piknik. A z Warki możemy ruszyć na regularny spływ kajakowy.

Ponurzyca

Lechosław Herz, niestrudzony krajoznawca, który przez dekady swej turystycznej działalności przebadał i opisał chyba wszystkie możliwe zakątki regionu, nazwał Ponurzycę najpiękniejszą wsią na Mazowszu. Nie jest łatwo z tym polemizować - bo to rzeczywiście piękne miejsce. Położona w Mazowieckim Parku Krajobrazowym, wśród lasów pamiętających dawną Puszczę Osiecką, Ponurzyca znajduje się niespełna 30 kilometrów od granic Warszawy - jednak czujemy się tam trochę jak na dalekim Podlasiu - i to jakieś 50 (albo i więcej) lat temu. Wieś nie ma typowego dla Mazowsza charakteru ulicówki. Jej nazwa ma wywodzić się od tego, że powstała „po norach”, czyli w rozmaitych zagłębieniach i kotlinkach bardzo urozmaiconego tam terenu. Rozbita jest na szereg przysiółków (po kilka gospodarstw) o wdzięcznych nazwach w rodzaju Papizy, Szkolmaki czy Zagórzaki. Połączone są one ze sobą krętymi najczęściej gruntowymi traktami - droga asfaltowa doprowadzi nas tylko do „centrum” wsi - przy których nie brakuje malowniczych mazowieckich wierzb czy przydrożnych krzyży. We wsi zachowało się sporo tradycyjnej architektury drewnianej, co sprawia, że ma ona rzadki już urok.

Do Ponurzycy najłatwiej dostaniemy się pociągiem podmiejskim wysiadając na stacji Zabieżki na linii w kierunku Pilawy i Dęblina, do wsi mamy wtedy około 4 kilometrów. Cały rejon Ponurzycy świetnie też nadaje się na wycieczkę rowerową - musimy tylko pamiętać, ze spora część leśnych dróg gruntowych jest tam miejscami mocno piaszczysta. Rozmaite warianty naszych pieszych wycieczek obejmujących Ponurzycę mogą prowadzić między Zabieżkami, Osieckiem czy Pilawą a Celestynowem czy rejonem bardzo atrakcyjnego przyrodniczo i widokowo bagna Całowanie nieopodal Podbieli. Na rowerze możemy sobie pozwolić na więcej - bardzo miło się jedzie do okolic Ponurzycy na przykład z Góry Kalwarii, byle tylko zaraz za mostem na Wiśle zjechać z dość potwornej drogi krajowej na lokalną szosę w kierunku Osiecka. Nie będzie też problemu z dotarciem na rowerze do Ponurzycy z Otwocka.

Dolina Górnej Jeziorki

Górny odcinek doliny Jeziorki zaczynający się w rejonie miejscowości Przęsławice przy drodze nr 50 w pobliżu Grójca i kończący aż przy źródłach rzeki w miejscowości Osuchów to zupełna krajobrazowa perełka, mikroregion, w którym możemy się poczuć tak, jakbyśmy oddalili się od Warszawy o kilkaset a nie kilkadziesiąt kilometrów.

Dolina rzeki - interesująca zresztą na całej długości - jest tu bardzo głęboka jak na mazowieckie warunki - wysokości względne sięgają nawet 40 metrów, co w połączeniu z faktem, że znajdujemy się pomiędzy wysoczyzną Rawską a nizinami falistymi południowego Mazowsza, nadaje tej okolicy pofałdowany charakter kojarzący się z regionami wręcz podgórskimi. Bardzo ładnie jest w rejonie wsi Jeziora i Jeziórka - w tej drugiej zwraca uwagę zwłaszcza efektowny kościół z początków XX wieku o neobarokowej stylizacji. Nieco dalej w górę rzeki - nad malowniczym zalewem znajdziemy nawet wypożyczalnię kajaków i restaurację w dawnym młynie. Z kolei u samych źródeł Jeziorki - pod Osuchowem możemy zajrzeć do dość niezwykłego leśnego rezerwatu przyrody Grądy Osuchowskie. Położony jest on w najwyższym punkcie całej Niziny Mazowieckiej (nie oszukujmy się, to nadal zaledwie 210 m. n.p.m) -i nazywany jest „małymi Sudetami” - bo wytworzył się tam mikroklimat zbliżony do tego, który panuje w dolnych partiach Sudetów, co skutkowało wykształceniem się podobnej roślinności. Znajdujący się w Osuchowie klasycystyczny pałac rodziny Platerów można niestety zwiedzać tylko od wielkiego dzwonu - znajduje się tam ośrodek szkoleniowy ZUS.

Z Doliną Górnej Jeziorki jest ten oto problem, że zdecydowanie najbardziej nadaje się ona na wycieczkę rowerową - jednocześnie jednak trasa Warszawa-Osuchów-Warszawa to nie mniej niż 120 kilometrów, co sprawia, że nie jest to dystans dla początkujących, choć droga przez Jazgarzew, Tarczyn i Michrów jest naprawdę przyjemna jak na szosowe odcinki w rejonie Warszawy. Można ten dystans skrócić, korzystając z najbliższych linii kolejowych - radomskiej i skierniewickiej, z których do doliny Jeziorki mamy po około 30-40 kilometrów, jednak wtedy zdecydowanie należy się wystrzegać jazdy rowerem pełną TIR-ów i ciasną drogą nr 50. Opcją zdecydowanie najwygodniejszą, jednak zastrzeżoną dla posiadaczy aut z bagażnikami do transportu rowerów, będzie rozpoczęcie wyprawy z Grójca lub Tarczyna albo z którejkolwiek miejscowości w samej dolinie lub jej okolicach.

Kampinoskie miejsca już bezludne

Famułki Królewskie, Bromierzyk, Władysławów, Karolinów, Ludwików - te wsie położone zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od Warszawy zniknęły już całkowicie z mapy. Jak to możliwe? Przecież proces wyludniania się wsi - zwłaszcza w pobliżu stolicy - absolutnie nie zaszedł aż tak daleko, zaś Mazowsze nie doświadczyło niczego w rodzaju akcji „Wisła”, która wyludniła sporą część Bieszczad, Beskidu Niskiego i Pogórza Przemyskiego. Otóż tajemnica zniknięcia tych wsi jest bardzo prosta. Zostały sukcesywnie wysiedlone w ramach prowadzonej od czasów PRL akcji wykupywania ziemi na rzecz powiększania i zalesiania Kampinoskiego Parku Narodowego. Trwająca od 1975 roku operacja skutkowała powiększeniem się obszaru KPN o ponad 11 tysięcy hektarów. Wykupione gospodarstwa stopniowo rozbierano, a pozyskane w ten sposób grunty albo zalesiano albo pozostawiano siłom przyrody.

Dlatego właśnie dziś, zwłaszcza w zachodniej części KPN, można w Puszczy zobaczyć sporo śladów po dawnych wsiach. Tam gdzie kiedyś były łąki i pastwiska, po których spacerowały krowy, dziś są turzycowe łąki, na których można dostrzec ślady wilków a nawet rysi. Część terenów po dawnych wsiach porasta już las.

Najwięcej śladów po dawnej wsi znajdziemy tam, gdzie stał Bromierzyk. Bez problemu dostrzeżemy tam kilka charakterystycznych wiejskich piwniczek, a także ocembrowania pozasypywanych studni czy fundamenty domostw. Nietknięta pozostała tam jedynie urokliwa - obecnie już leśna - kapliczka. Idąc lub jadąc rowerem w kierunku Famułek Brochowskich spotkamy kilka ostatnich, mocno już podupadłych gospodarstw.

Bez pomocy auta do dawnych wsi w zachodniej części Puszczy Kampinoskiej najłatwiej dotrzemy albo z Kampinosu (dokąd da się dojechać autobusami linii L przez Leszno) albo z Sochaczewa (gdzie dowiezie nas pociąg Kolei Mazowieckich). Ta część Kampinoskiego Parku Narodowego bardzo nadaje się też na wycieczki rowerowe, start z Warszawy można polecić jednak tylko dobrze rozjeżdżonym rowerzystom, bo będzie to oznaczać trasę o długości powyżej 120 kilometrów. Zaczynając z Sochaczewa (lub innej miejscowości na linii kolejowej z Warszawy do Sochaczewa) można sobie jednak wykreślić rowerową pętlę o niemal dowolnych rozmiarach.

Ujście Bugu

Tę bliższą Warszawy część Jeziora Zegrzyńskiego i położone nad nią miejscowości z Nieporętem i Zegrzem na czele zna pewnie większość mieszkańców stolicy. Ale co jest tam, gdzie zalew się kończy - czy może raczej zaczyna?

Otóż dość długo nie było tam prawie nic prócz paru niewielkich wsi Arciechów i Dąbrowa Arciechowska położonych na niewielkich wzniesieniach otoczonych tarasami zalewowymi Bugu i Narwii. Od lat 60 i powstania zalewu w tej okolicy stopniowo powstawały domki letniskowe i jednorodzinne, obecnie znajduje się tu kilka ich mniejszych i większych skupisk. Cały „półwysep” od ujścia Bugu do ujścia Rządzy wciąż jednak pozostaje malowniczą okolicą idealną na piknikowy spacer połączony z elementami plażowania.

Z położonej tuż przy ujściu Bugu części Arciechowa w sezonie kursuje prom do Serocka. W ciepłe weekendowe dni prom kursuje bardzo często, na pokład można zabrać rower. Tuż za przystanią promową, w kierunku wschodnim zaczyna się dzika plaża - zdecydowanie najszersza i najdłuższa nad całym Jeziorem Zegrzyńskim. Dalej w stronę Dąbrowy Arciechowskiej rozciąga się kilku kilometrowa połać łąk ze starorzeczami Bugu. Wśród tych łąk znajduje się efektowna grupa dębów nazwanych „Mocarzami”.

W drugą stronę z przystani promowej w Arciechowie możemy natomiast ruszyć na kilkukilometrowy spacer wałami nad samym brzegiem Narwii - przechodzącej już stopniowo w Jezioro Zegrzyńskie - aż do charakterystycznego „fiordu” przy ujściu Rządzy, przez który możemy przedostać się do Ryni mostem w Wolicy. Z Wolicy kursują też autobusy podmiejskie (linia 705) do Warszawy.

Warka i Pilica

Warka miasteczko o historii sięgającej XII wieku nie rzuci nas może na kolana, jeśli chodzi o liczbę i klasę zachowanych zabytków - choć w czasach staropolskich było to bardzo istotne miasto, będące zresztą jednym z najważniejszych ośrodków piwowarskich w kraju.

Ma jednak swoją charakterystyczną nieco senną atmosferę, można się tam poczuć dość wakacyjnie - przynajmniej z perspektywy stolicy. Warka leży 50 kilometrów na południe od Warszawy i bardzo łatwo dojechać do niej pociągiem Kolei Mazowieckich.

Najcenniejszym tam obecnie zabytkiem jest pałac rodziny Pułaskich w dzielnicy Winiary. Znajduje się tam muzeum poświęcone Kazimierzowi Pułaskiemu . Interesujące są też dwa barokowe kościoły - w jednym z nich , pod wyzwaniem Matki Boskiej Szkaplerznej według projektu Solariego, znajduje się miejsce pochówku książąt mazowieckich, których trumny przeniesiono w XIX wieku z walącego się kościoła dominikanów.

Bardzo miłe wrażenie robi rynek Warki z klasycystycznym Ratuszem - jest tam kilka kafejek a zkrawędzi skarpy roztacza się widok na dolinę Pilicy. I to Pilica może nam zapewnić dalsze atrakcje.

Spływ z Warki do okolic mostu na Mniszewie w pobliżu ujścia rzeki (17 kilometrów) zajmie nam około 4 godzin spokojnym tempem. Możliwe są i takie warianty, w których przepłyniemy całą Pilicę a potem ruszymy w dół Wisły - do Góry Kalwarii (to jest do zrobienia w jeden długi dzień) a nawet do Warszawy (na to zdecydowanie trzeba 2 dni).

Tuż za mostem na Pilicy zaczyna się Puszcza Stromecka - spory kompleks leśny łączący się zresztą korytarzem ekologicznym z imponującą Puszczą Kozienicką. O ile w rejonie Warki po północnej stronie Pilicy prawie każdy skrawek ziemi nad skarpą zagospodarowany albo przez zabudowania miejskie, albo nieco dalej przez sady i pola uprawne, o tyle po południowej stronie rzeki rozciąga się spory taras zalewowy z podmokłymi łąkami i bardzo licznymi starorzeczami. To bardzo zachęcający rejon spacerów i rowerowych przejażdżek.

Wysoczyzna Kałuszyńska

Urokliwy mikroregion położony wokół Kałuszyna i Mrozów - do tych ostatnich można łatwo dojechać pociągiem Kolei Mazowieckich w kierunku Siedlec. Rzeźba terenu jest tu jak na Mazowsze bardzo urozmaicona, a kilka kompleksów leśnych nadaje całej okolicy bardzo ciekawy charakter. Łatwo tu wytyczyć przyjemną rowerową pętlę o odpowiadającej nam długości. Łatwo też znaleźć miejsce na piknik.

Bardzo godny uwagi - zwłaszcza wiosną - jest rezerwat Przełom Witówki nieopodal sporego kompleksu stawów założonych w dolinie rzeczki Witówka. To urokliwe mokradła z turzycami i olsem porzeczkowym. Występują tam m.in. lilie złoto głów i storczyki Fuchsa

Tuż pod Mrozami możemy natomiast zajrzeć do rezerwatu Rudka Sanatoryjna - chroniącego rzadki na mazowieckich nizinach las jodłowy. Przez rezerwat można tez w sezonie przejechać się… tramwajem konnym. Kursował on na początku XX wieku do wielkiego gruźliczego szpitala w Rudce, kilka lat temu tory zostały zrekonstruowane i Mrozy stały się chyba jedyną polską miejscowością, w której w XXI wieku funkcjonuje tramwaj konny - oczywiście jako atrakcja turystyczna.

od 7 lat
Wideo

Temat aborcji wraca do Sejmu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl