"Patrzyli, ale nie widzieli, słuchali, ale nie słyszeli.". Sąd nad Ritą Gorgonową.

MARCIN BANASIK
Proces pięknej Rity cieszył się ogromną popularnością wśród mieszkańców Krakowa, zwłaszcza kobiet FOT. NAC
Proces pięknej Rity cieszył się ogromną popularnością wśród mieszkańców Krakowa, zwłaszcza kobiet FOT. NAC
"Gorgonowa odgraża się wszystkim", "Łzy Stasia Zaremby przerwały 4-ty dzień rozprawy przeciw Gorgonowej", "Oskarżona krzyczy", "Gorgonowa mnie zabije" - takie tytuły pojawiały się na nagłówkach krakowskich i ogólnopolskich gazet w trakcie najgłośniejszego procesu dwudziestolecia międzywojennego.

Proces pięknej Rity cieszył się ogromną popularnością wśród mieszkańców Krakowa, zwłaszcza kobiet FOT. NAC

PROCES SPRZED LAT. Kobieta została oskarżona o zamordowanie w 1931 r. 17-letniej Lusi, córki swojego kochanka

Rita Gorgonowa została oskarżona o zamordowanie 17-letniej Lusi, córki swojego kochanka Henryka Zaremby, z którym mieszkała pod Lwowem. Tamtejszy sąd skazał ją na karę śmierci. Sąd Najwyższy uchylił jednak wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia w Krakowie.

Drugi proces rozpoczął się 8 marca 1933 r. ,,Ilustrowany Kuryer Codzienny" (IKC) przytaczał słowo w słowo mowy obrońców, prokuratorów i zeznania świadków. A bulwarówki rozbierały życie Gorgonowej na kawałeczki, analizowały jej zachowanie, gesty i ubiory.

Łagodne, piękne oczy

"Wreszcie... ciche skrzypnięcie drzwi i w otwartej ich framudze ukazuje się oskarżona w czarnem selskinowem (bardzo drogim i eleganckim) futrze. Włosy ciemne, gładko zaczesane do tyłu i spięte klamerkami, nie osłonięte kapeluszem. Twarz blada o ujmującym wyrazie, spojrzenie łagodne pięknych oczu..." - tak Gorgonową opisał dziennikarz IKC (fragmenty w cudzysłowie pochodzą z tej gazety), kiedy pierwszy raz pojawiła się na sali sądowej w budynku przy ul. Senackiej w Krakowie.

Dzień wcześniej obrońcy odwiedzili klientkę w więzieniu. Na pytanie jednego z nich, czy jest winna, Gorgonowa odpowiedziała: "Jestem niewinna".

W więzieniu przebywała razem z córeczką Ewą, którą urodziła za kratami. "Sześciomiesięczna Kropelka, jest lubianą i nie tylko przez współwięźniarki, ale i przez cały personel więzienny. Dotychczas nie otrzymała ona chrztu, albowiem matka jej pierwszego męża, tj. Gorgona, poleciła synowej, aby nie dawała ochrzcić córki za kratami.".

"Podczas pierwszego dnia procesu, z powodu tłumów (...), przed gmach nadciągnęły oddziały policyjne, nadjechał konny stróż bezpieczeństwa - zamknięto ze wszystkich stron dostęp do gmachu, u wrót którego ustawił się okazały portier sądowy, który skrupulatnie badał bilety wstępu i legitymacje. Na sali przeważały kobiety" - donosił 80 lat temu IKC.

Dziennikarze opisujący początek procesu tworzyli nastrój grozy. W opisach nawet korytarz prowadzący do sali rozpraw przypominał tunel strachu. "Przez okna, które mijamy w drodze wyglądają ku nam zakratowane ich wyloty, które niczym oczodoły kościotrupa przejmują patrzących groźnym memento" - pisali.

Sala sądowa została przebudowana specjalnie na ten proces. Nad głowami sędziów wisiał ogromny plan domu Zaremby, gdzie doszło do morderstwa.

Oskarżającym był prokurator Bohdan Szypula, w skład obrony wchodzili adwokaci: Józef Woźniakowski z Krakowa, Maurycy Axer ze Lwowa i Mieczysław Ettinger z Warszawy.

Jeden z sędziów mdleje

Prokurator odczytując akt oskarżenia, dokładnie przedstawił powolne wytwarzanie się wrogich Gorgonowej nastrojów w rodzinie Zarembów.

Największy konflikt piękna Rita miała mieć z Lusią. Według ustaleń śledczych Gorgonowa wielokrotnie miała grozić jej śmiercią za to, że nie była przychylna jej związkowi z Zarembą. Dowodem tego miała być lista świadków - służby - którzy potwierdzali groźby Gorgonowej.
Przy odczytywaniu oskarżenia zemdlał jeden z sędziów przysięgłych. Okazało się, że miał kłopoty z sercem. Na sali zastąpił go inny sędzia. Kiedy przyszła kolej na zeznania Rity Gorgonowej, na sali nastała cisza. Kobieta mówiła szeptem. Jeden z obrońców ustawił ją frontem do sędziów, "ale ona dalej mówiła cicho". "Sędziowie wytężali słuch, żeby pochwycić treść zeznań" - relacjonował IKC.

Podczas zeznań Gorgonowej prokurator co jakiś czas zadawał jej pytania. Często kończyło się to wręcz kłótnią między nią a oskarżycielem. "Zwyczajnie blada jej twarz staje się czerwona, oczy błyszczą, głos staje się drżący i podniesiony. Oskarżona zaczyna prawie krzyczeć" - tak opisywano jedno z takich starć.

Z kolei, kiedy przemawiał oskarżyciel, to przerywała mu Gorgonowa. W pewnym momencie ten nie wytrzymał i zwrócił się do niej słowami: "Niechże pani nie zagaduje".

Obrońca bronił klientkę, upominając prokuratora, aby odnosił się do niej właściwie. "Pan prokurator nie ma chyba doświadczenia w rozmowie z kobietami" - te słowa Woźniakowskiego wywołały salwy śmiechu wśród publiczności.

Oskarżona oskarża

W pewnym momencie oskarżona zaczęła oskarżać. Twierdziła, że opinia publiczna i prasa zwróciły się przeciwko niej. Zarzucała sędziemu, że notował tylko to, co mówiono przeciwko niej, a jej zeznania pomijał.

Sprawa z sali sądowej szybko przeniosła się na ulice Krakowa. Przez dwa miesiące procesu o Gorgonowej mówiono wszędzie, w domach, kawiarniach, tramwajach. Podczas czwartego dnia postępowania prezes sądu na widok tłumu usiłującego dostać się do budynku zwrócił się do ludzi: "Cały Kraków nie może wejść na salę".

Z dnia na dzień atmosfera na sali rozpraw robiła się coraz bardziej gorąca. Mowy prokuratora i obrońców zamieniały się w kłótnie, w które włączał się nawet sędzia przewodniczący.

Mecenas Woźniakowski zarzucał sędziemu, że ten formułuje pytania do oskarżonej, sugerując przy tym odpowiedzi. Mecenas Axer, za zarzucenie jednemu z biegłych stronniczości, został skazany przez sąd na 300 zł grzywny.

Dom, w którym straszy

Kiedy na rozprawie pojawił się Henryk Zaremba, dziennikarze zaprosili go do swoich ław. Ten zwierzył się, że "nie wiedzie mu się w Warszawie, gdyż trafił na bardzo kiepskie interesy. Tragicznej willi w Brzuchowicach nie może się pozbyć gdyż krążą pogłoski, że w domu straszy".

Razem z Zarembą na sali pojawia się również jego syn - Staś. Był głównym świadkiem. On, jako jedyny widział osobę, która zamordowała jego siostrę. Szkopuł jednak w tym, że widział zabójcę przez oszklone drzwi.

Kiedy przyszła pora na mowy końcowe, Gorgonowa ze spokojem słuchała straszliwych słów, które wypowiadał prokurator. "Wyraz zobojętnienia nie znikał z jej twarzy nawet kiedy wspomnienie zamordowanej Lusi w oczach wszystkich obecnych wycisnęło krople rzęsistych łez.".
Obrońca podczas ostatniego przemówienia zwrócił się do sędziów słowami z Ewangelii: "Patrzyli, ale nie widzieli, słuchali, ale nie słyszeli". W czasie tych słów Gorgonowa płakała, ukrywając twarz w dłoniach. Mecenas podkreślił, że świadkowie i publiczność przyglądająca się procesowi "to jest obóz walczący przeciwko oskarżonej".

Wyrok zapadł 29 kwietnia 1933 r. Tuż przed ostatnimi słowami sędziego "przez zgromadzoną publicznością przechodzi iskra elektryczna najwyższego napięcia oczekiwania". Zastanawiano się "Czy sąd powtórzy wyrok śmierci lwowskiego wymiaru sprawiedliwości, a może uniewinni oskarżoną?".

"Kiedy sędzia odczytał decydujące słowa wyroku osiem lat więzienia pośród ciszy odezwało się kilka długo tamowanych głębokich westchnień. Na twarzy Gorgonowej nie pozostała ani jedna kropla krwi" - relacjonował reporter.

***

- Gorgonowa zabiła - mówi Kamil Janicki, historyk, autor m.in. książki "Upadłe damy II Rzeczpospolitej". Rozmowa w poniedziałkowym wydaniu "Dziennika Polskiego".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: "Patrzyli, ale nie widzieli, słuchali, ale nie słyszeli.". Sąd nad Ritą Gorgonową. - Dziennik Polski

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl