Piotr Maciąg nowym prezesem Asseco Resovii. O szansach rzeszowskiej siatkówki rozmawiano w ratuszu

Do ratusza na zaproszenie prezydenta Tadeusza Ferenca przyszła cała drużyna, nowy prezes klubu Piotr Maciąg, nowy trener Emenuele Zanini, przedstawiciele Asseco Poland, byli świetni zawodnicy Resovii - Marek Karbarz, Jan Such i Henryk Hawłasewicz.

- Liczymy na was, że sytuacja się odwróci i będziecie wygrywać mecze. Resovia to duma Rzeszowa i wierzymy, że obecny spadek formy jest chwilowy. Spotkanie jest po to, aby pokazać wam, że wierzymy w was, że jesteście wspaniałymi zawodnikami. Końcówka sezonu jest bardzo trudna, ale stać was na to, aby wygrywać mecze. Prezes Adam Góral, który jest zapalonym sympatykiem i za wszelką cenę chce utrzymać drużynę - mówił prezydent Tadeusz Ferenc, zapewniając zawodników, że zobowiązania zostaną dotrzymane. - Liczymy na nowego prezesa i nowego trenera.

- Wszyscy jesteśmy świadomi, że rezultaty sportowe są zdecydowanie poniżej naszych oczekiwań, natomiast zmiany, które teraz zachodzą w naszym klubie, szczególnie trenera, powinny i wierzę, że będą dla nas bodźcem dla nas do tego, żeby w tym sezonie osiągnąć dobre rezultaty. W dalszym ciągu mamy szanse na osiągniecie wysokich pozycji i na tym trzeba się koncentrować. Chciałbym, abyśmy się mobilizowali, że możemy osiągnąć duży sukces w tym sezonie – powiedział Piotr Maciąg, nowy prezes Asseco Resovii.

Nowy sternik Asseco Resovii jest rzeszowianinem, absolwentem IV LO, magistrem finansów i doktorem ekonomii, jest adiunktem na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie. Jest wielkim sympatykiem siatkówki, nie opuszcza meczów rzeszowskiej drużyny, jest prywatnie siostrzeńcem Adama Górala, prezesa sponsora strategicznego Asseco Poland i właściciela klubu. W ciągu pierwszych dni w klubie zajmuje się przede wszystkim sprawami organizacyjnymi.

- Jestem bardzo dumny, że jestem tutaj, bo Resovia jest jednym z najlepszych klubów w Polsce i Europie. Znam jego historię, wiem, że wspiera go wiele generacji - mówił trener Emanuele Zanini. - Przyjechałem do Rzeszowa kilka dni temu, odbyłem kilka treningów, staramy się poprawiać naszą grę, każdy z zawodników jest zmotywowany, daje z siebie wszystko i będziemy starali się wypaść jak najlepiej w sobotnim spotkaniu. Jestem zwolennikiem ciężkiej pracy, bardzo ważna jest dla nas pozytywna energia, dziękuję za tor wsparcie, zapraszam kibiców na mecz i liczę na wsparcie.

Grzegorz Kosok: Ten sezon nie wygląda, tak jak byśmy chcieli, po zmianach w klubie, pora na zmianę stylu gry naszej drużyny. Było ciężko, ale trzymaliśmy się w kupie. Dziękuję za wsparcie podczas tego spotkania.

Jan Such: Całe życie poświęciłem Resovii, były trzy momenty, kiedy klub ten został już prawie rozwiązany. Cieszyłem się, jak zdobywaliście trzy razy mistrzostwo Polski, dziś serce krwawi, ale widzę, że się staracie. Kto się boi, ten przegrywa. Przed trenerem trudny czas, bo są trudne mecze. Trzeba dać z siebie wszystko. Chłopaki głowa do góry i walczymy, pokażcie, że chcecie razem to dokończyć.

Marek Karbarz: Jak się na was patrzy, chce się powiedzieć, to drużyna na medal, ale coś nie wyszło. Umiecie bardzo dużo, problem w tym, jak to pokazać na boisku, jak zawodnik nie będzie wierzył w siebie, to nie będzie sukcesu. Parę tysięcy kibiców macie za sobą. Nie można zejść poniżej pewnego poziomu. Wszystko w waszych głowach, czy zdołacie przezwyciężyć niemoc i obawy. Wszystko w waszych rękach, umiecie bardzo dużo. Jeszcze możecie nawet zdobyć medal. Byli resoviacy są za tym, aby nasza kochana Resovia zawsze była na świeczniku. Chłopaki powodzenia. Wspólnie możecie osiągnąć bardzo dużo.

Olieg Arem: Bardzo nas zmotywowaliście. Jest wiele negatywnych opinii, dziękujemy Asseco, że chcą nadal nas wspierać. Na naszą grę brak słów. Klub robi ruchy, aby ten sezon uratować. Wiemy, że trzeba zasuwać, mamy nowego przywódcę, wierzymy, że wprowadzi nas na drogę, na którą stać ten zespół. Wszyscy na treningach starają się, aby poprawić grę. Mam nadzieję, że z nowym trenerem ruszymy. Sezon jeszcze nie jest skończony, walczymy dalej i gonimy "starą gwardię".

Marcin Komenda: Musimy zacząć od siebie poprawę, zostało kilka spotkań, żmam nadzieję, że odmienią one oblicze tego sezonu. Te słowa wsparcia są bardzo istotne. Wszystko przed nami, jeszcze nie wszystko stracone, klub to pokazuje, robiąc te zmiany, klub się stara, my też musimy dać z siebie jeszcze więcej.

Wszyscy zgodnie stwierdzili, że było to potrzebne spotkanie, mocno mobilizujące. Jutro mecz z MKS-em Będzin. Zawodnicy obiecują twardą walkę o dobry wynik.