
W podobnej sytuacji sytuacji są mieszkańcy Stoków i Nowosolnej.
- [cyt color=#0000ff]Dzwonimy do PGE i twierdzą że albo nie były te ulice zgłoszone albo że wszystkie awarie zostały usunięte- mówi jedna z mieszkanek. - Połączyłam się z infolinią i pani konsultantka powiedziała że prąd włączą w sobotę. W niedziele dzwoniła sąsiadka i powiedziano jej,że może w czwartek. Brzydko powiem z ludzi robią debili.Nie ma żadnych służb które by pracowały dosłownie nikogo kable leżą niezabezpieczone na ulicach...[/cyt]
Prądu dalej nie mają też między innymi mieszkańcy Antoniewa koło Rąbienia. Ostatnio usłyszeli, że włączą go może w poniedziałek koło południa...

Z PGE Dystrybucja nie udało się nam skontaktować. W piątek Alina Chwiejczak, rzecznik prasowy PGE Dystrybucja Oddział Łódź wyjaśniała, że wiatr wiejący z siłą przekraczającą 90 kilometrów na godzinę wywołał wielkie szkody. W kulminacyjnym momencie bez prądu pozostawało ponad 200 tys. odbiorców prądu w województwie łódzkim.
CZYTAJ DALEJ >>>
.

- Po przejściu nawałnicy wszystkie brygady techniczne natychmiast ruszyły w teren naprawiać sieć, która bardzo ucierpiała – mówiła Alina Chwiejczak. - W sieci energetycznej łódzkiego oddziału PGE Dystrybucja są fragmenty linii, które trzeba odbudować od podstaw, gdyż zarówno słupy, jak i przewody zostały kompletnie zniszczone. Prace nad przywróceniem sprawności sieci potrwają do późnych godzin wieczornych, a jeśli będzie taka potrzeba brygady pogotowia energetycznego będą pracowały również w weekend. W pierwszej kolejności zasilanie przywracane jest na liniach i stacjach średniego, a później niskiego napięcia. Do tej chwili przyjęto ponad 6 tys. reklamacji dotyczących awarii na niskim napięciu.
ZDJĘCIA>>>
.
