Pogrzeb Piotra Szczęsnego z Niepołomic. Ostatnie pożegnanie "Szarego Człowieka"

Pogrzeb Piotra Szczęsnego z Niepołomic. Piotr S., który 19 października dokonał samopodpalenia przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie, spoczął na cmentarzu Salwatorskim w Krakowie.

Ostatnie pożegnanie "Szarego Człowieka"

We wtorek 14 listopada o godzinie 12 na cmentarzu Salwatorskim w Krakowie rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe Piotra Szczęsnego z Niepołomic. Mszy św. przewodniczył bp Tadeusz Pieronek, a homilię wygłosił ks. Adam Boniecki.

Piotr S. był jak krzyk rozdzierający ciszę - mówił ks. Boniecki. Mówili mi, że z samobójcy robię świętego. Nie ja jestem od ogłoszenia świętych - dodał.

Wszyscy znamy list Piotra, to nie krzyk nienawiści, a miłości. Piotr zwracał uwagę, że wyborcy PiS to nasi bracia, nie trzeba iść z nimi na wojnę. Ten człowiek cierpiał za Polskę, z Polską. Jest coś wielkiego w tym człowieku, którego żegnamy - mówił Boniecki.

W ostatnim pożegnaniu Piotra S. wzięło udział bardzo wiele osób. Na cmentarzu pojawił się m.in. Borys Budka, były szef ABW, Marek Sowa z Nowoczesnej, oraz przedstawiciele małopolskiego KOD-u, ale bez emblematów organizacji.

Po mszy świętej, przy dźwięku melodii „Kocham wolność”, urna została złożona do grobu, a uczestnicy pogrzebu złożyli znicze i biało-czerwone wiązanki róż.

Pogrzeb Piotra Szczęsnego 14 listopada w Krakowie

54-letni mieszkaniec Niepołomic dokonał w połowie października aktu samopodpalenia przed Pałacem Kultury i Nauki, protestując w ten dramatyczny sposób – jak wyjaśniał w pozostawionym liście – przeciwko polityce polskiego rządu i łamaniu zasad demokracji. Zmarł 29 października.

- Rozrzucił kartki, puścił nagranie z megafonu, po czym wylał na siebie dwa kanistry benzyny i się podpalił - powiedziała kobieta, która widziała całe zajście. Mężczyzna odtwarzał przez megafon refren piosenki „Kocham wolność” Chłopców z Placu Broni i mówił o swoich postulatach.

Na miejsce zdarzenia szybko przyjechała policja i karetki pogotowia ratunkowego. Poparzony człowiek w ciężkim stanie został zabrany do szpitala. Miał ze sobą ulotki.

„Nie kieruję żadnych wezwań pod adresem obecnych władz, gdyż uważam, że nic by to nie dało. Wiele osób mądrzejszych i bardziej znanych ode mnie, podobnie jak wiele instytucji polskich i europejskich wzywało już tę władzę do różnych działań i niezmiennie te apele były ignorowane, a wzywający obrzucani błotom. Najpewniej i ja za to, co zrobiłem, też takim błotem zostanę obrzucony. Ale przynajmniej będę w dobrym towarzystwie. Natomiast chciałbym, żeby Prezes PiS oraz cała PiS-owska nomenklatura przyjęła do wiadomości, że moja śmierć bezpośrednio ich obciąża i że mają moją krew na swoich rękach” - to fragment listu, który pozostawił mieszkaniec Niepołomic na miejscu swojego samospalenia w Warszawie.

Pogrzeb Piotra Szczęsnego w Krakowie

Wśród licznych zarzutów wobec rządzących wymienił „zniszczenie (w praktyce) Trybunału Konstytucyjnego i niszczenie systemu niezależnych sądów”, „budowanie „religii smoleńskiej”, „całkowite ubezwłasnowolnienie telewizji publicznej”.

Manifest Piotra S. rozpoczął gorącą dyskusję polityczną. Niektórzy politycy prosili o modlitwę, inni wskazywali, by tragedii nie wykorzystywać do celów politycznych.

Autor: Nicole Makarewicz, Paulina Piotrowska

Wróć na i.pl Portal i.pl