O sprawie poinformował "Fakt". Do sytuacji doszło w pierwszej rundzie turnieju rozgrywanego na Florydzie. Meronk opuścił pole golfowe w ostatni czwartek wieczorem. Kiedy wrócił w piątek rano na kolejną rundę zmagań, odkrył, że jego iPad oraz specjalistyczny sprzęt o nazwie TrackMan zniknęły z szafki w szatni graczy.
"To niewielkie pomarańczowe pudełko pozwala na analizę gry zawodnika przy pomocy zastosowanych przez producenta radarów. Golfista może postawić TrackMana na polu i dostać informacje o kilkudziesięciu parametrach swojego uderzenia. TrackMana w ten sposób używa go zdecydowana większość czołówki światowej, a można go też wykorzystywać w grze wirtualnej" — wyjaśnia w "Fakcie" dziennikarz PS Onet, Jakub Wojczyński.
O kradzieży poinformowana została policja, a szkodę wyceniono na ponad 15 tys. dolarów. Pomocny w rozwiązaniu sprawy okazał się sam poszkodowany. - Dzięki aplikacji lokalizującej sprzęt nasz zawodnik poinformował policjantów, że znajduje się on w budynkach stojących kilkaset metrów od szatni - pisze "Fakt".
Policjanci przejrzeli materiał wideo z szatni, na którym zarejestrowano 40-letniego mężczyznę, który wychodził niosąc dwie torby. Podejrzany został ujęty i przyznał się do winy. Co ciekawe, złodziej nie wiedział nawet, co ukradł. Myślał, że specjalistyczny sprzęt, który zgarnął z szatni, to laptop.
Źródło: Fakt, PS Onet
