Polskie MSZ wydało oświadczenie w sprawie skazania przez rosyjski sąd Jurija Dmitrijewa na 3,5 roku kolonii karnej. To historyk, wieloletni przewodniczący Stowarzyszenia Memoriał, które zajmuje się w Rosji badaniem zbrodni stalinowskich.
I MSZ jest przekonane, że to jego działalność na tym polu jest faktycznym powodem prześladowań.
Oto treść oświadczenia Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rzeczpospolitej Polskiej w sprawie procesu sądowego Jurija Dmitrijewa:
"Rzeczpospolita Polska konsekwentnie sprzeciwia się wszelkim formom represji, w tym wobec niezależnych historyków. Wieloletni proces sądowy Jurija Dmitrijewa, zakończony dzisiaj skazaniem na 3,5 roku kolonii karnej, jest kolejną odsłona wojny z pamięcią prowadzonej przez najwyższe rosyjskie władze. Dzięki drobiazgowej pracy przewodniczącego karelskiego oddziału Stowarzyszenia Memoriał możliwe stało się m.in. upamiętnienie miejsc kaźni ofiar NKWD w Sandarmochu i Krasnym Borze. Wiele wskazuje na to, że zasługi w badaniu zbrodni reżimu stalinowskiego stały się niestety zarazem przyczyną prześladowania rosyjskiego historyka.
Jurija Dmitrijewa szeroko wsparli przedstawiciele środowisk akademickich, społeczeństwa obywatelskiego oraz zwykli obywatele tak w samej Rosji, jak i poza jej granicami. Istnieje poważna obawa, że dzisiejszy wyrok wpłynie negatywnie na znacznie już ograniczoną wolność badań naukowych w Federacji Rosyjskiej, a jego prawdziwym celem jest zastraszenie niezależnych badaczy, którzy mają odwagę, by negować oficjalną narrację dotyczącą zbrodni komunistycznych.
Biuro Rzecznika Prasowego
Ministerstwo Spraw Zagranicznych".
Zatrzymany w 2016 roku. Córka dopytywała o tatusia
Jak informuje Stowarzyszenie Memoriał na swojej stronie internetowej, Jurij Dmitrijew, szef oddziału Stowarzyszenia w Karelii został aresztowany 13 grudnia 2016 roku. W trakcie przeszukania domu znaleziono zdjęcia jego przybranej córki, które miały świadczyć o czynach seksualnych wobec dziecka. Rodzina tłumaczyła jednak, że zdjęcia służą kontroli i dokumentowaniu rozwoju zdrowotnego dziewczynki.
Córkę Dmitrijewa zabrano tego dnia ze szkoły do centrum rehabilitacyjnego, gdzie została osadzona bez powiadomienia rodziny. Odnalazła ją w ośrodku starsza siostra, która powiedziała, że dziecko było zastraszone i wzywało tatusia, jednak nie pozwoloni zabrać dziewczynki do domu i później siostry już się nie widziały.
Dmitrijew od tamtej pory przebywał w kolonii karnej, a wobec niego toczyło się dochodzenie. Wyrok, który zapadł 22 lipca 2020 roku jest nadzwyczaj łagodny, w porównaniu z przewidywaną wysokością kary za czyn, o jaki historyka oskarżono. Na poczet kary zaliczono mu dotychczasowy okres pozbawienia wolności, co oznacza, że w listopadzie Dmitrijew powinien wyjść na wolność.
Oświadczenie Stowarzyszenia Memoriał
Po wyroku Stowarzyszenie Memoriał zamieściło na swojej stronie internetowej oświadczenie.
- Pomimo oczywistej łagodności kary w porównaniu z 15-letnim aresztem, o który wnioskowali prokuratorzy, wyrok jest niezgodny z prawem - czytamy w oświadczeniu memoriału.
- Całkowity brak podstaw do postawienia zarzutów Dmitrijewowi był od początku oczywisty. A taki łagodny wyrok za tak poważne zarzuty może oznaczać tylko jedno: prokurator nie ma dowodów na to, że Dmitrijew jest naprawdę winny wymuszonej aktywności seksualnej z nieletnią adoptowaną córką - dodaje Memoriał.
- Mimo to zarzuty te kosztowały Jurija Dmitriewa już ponad trzy lata jego wolności i wywarły druzgocący wpływ na dobro jego córki - głosi oświadczenie.
